Site logo

Co tracisz ze studiowania przez zdalne zajęcia?

W bardzo krótkim czasie system szkolnictwa wyższego został poddany zmianie, która była postulowana od wielu lat. Czy wyszło to wszystkim zainteresowanym na dobre? Nie do końca. Zmiana nauczania na zdalne spowodowała mnóstwo problemów. Dziwnej aktualności nabiera też przysłowie, w myśl którego zaczynamy coś cenić dopiero wtedy, gdy nam tego brakuje. I nie mamy teraz na myśli imprezowania, Juwenaliów i innych atrakcji “studenckiego życia”. 

Związek z uczelnią na odległość

Oczywiście nie chodzi nam o to, aby od razu tęsknić za nudnymi, źle przygotowanymi wykładami, pozbawionymi sensu seminariami i nieefektywnymi lektoratami. Nieobecność na tego rodzaju zajęciach może akurat cieszyć. Trzeba jednak uczciwie powiedzieć, że nie wszystkie spotkania z kadrą dydaktyczną uczelni wypadają tak słabo. 

Wykładowe ciekawostki, historyjki i rzeczy nie nadające się do publikacji

W przejściu do zdalnego nauczania dokonała się także zmiana w obrębie dyskursu. Wykłady online stały się oficjalne, chłodne i rzeczowe. Niestety ta zmiana nie objęła nudnych i pozbawionych życia zajęć. One z reguły pozostały takie, jakie były. Można jednak zaobserwować, że to mieściło się w zakresie dygresji, żartów, pikantnych historyjek, zostało zastąpione totalną poprawnością. Przyczyny tej zmiany są dość oczywiste. Takie wykłady są elementem “oficjalnej i formalnej” rzeczywistości. Z pewnością mogliście doświadczyć kiedyś różnicy w podejściu do tematu, gdy czytasz książkę i słuchasz opowieści jakiegoś autora. Nierzadko są to zupełnie inne wywody. Takich właśnie barwnych elementów może brakować w sformalizowanym nauczaniu. 

Utrata kontaktu z wykluczonym cyfrowo promotorem

Pod maską nowych technologii, nowoczesnym wizerunkiem i PRowym blichtrem rozgrywa się ukryty dramat tysięcy studentów i dziesiątek promotorów. Uczelnia uznaje bowiem za coś oczywistego, że emerytowany, choć nadal pracujący profesor filologii łacińskiej będzie w stanie komunikować się ze swoimi studentami za pomocą środków elektronicznych. Tymczasem profesor ten nadal pisze swoje teksty na maszynie do pisania, bo komputer to dla niego nowoczesna fanaberia. Zmowa milczenia trwa miesiącami, ponieważ profesor się nie przyzna a studentów nikt nie słucha. W ten sposób kolejne osoby tracą możliwość terminowej obrony.

Biblioteka i ograniczenia

Wielu studentów, mając świadomość, że nie ma potrzeby przyjeżdżać do swoich miast akademickich nawet nie stara się podtrzymywać kontaktów z uczelnią. Biblioteki świecą pustkami, nawet te otwarte. Nie ma przymusu korzystania z książek. Bibliotekarze nie są zainteresowani dodatkową pracą, więc o korzystaniu z dobrodziejstw dygitalizacji zbiorów w większości przypadków nie może być mowy. Biblioteki traktują czas pandemii jako świetną okazję do sprawdzenia zbiorów, opracowania zaległych zakupów i rozliczeń finansowych. Nawet jeśli część bibliotek umożliwia zamówienie skanu książki, to ceny są porażające, sięgające nawet 5 zł za stronę!

Grupowa realizacja zadań

Zastanawiałem się, czy temat ten zakwalifikować po stronie zysków, czy strat, wynikających z wprowadzenia pracy zdalnej na uczelniach. Wszyscy wiemy, jak wygląda źle przeprowadzona praca grupowa. Zadanie przydzielone całej grupie realizuje jedna osoba, która nie ma na tyle silnych nerwów, aby zlekceważyć pracę. Na końcu wszyscy nerwowo dopisują się do jej tekstu i cała grupa otrzymuje jedną, często nie najlepszą ocenę. Oczywiście pretensje za niską notę kierowane są do jedynej osoby, która przy projekcie rzeczywiście pracowała. Czasem jednak projekty grupowe prowadzone są dobrze, a nauczyciel ma jakieś pojęcie o dydaktyce. Wówczas można rzeczywiście zdobyć unikalne umiejętności i przydatną wiedzę. Gdy kontakt jest jedynie cyfrowy, trudno o satysfakcjonującą współpracę. 

Infrastruktura

Wykształcenie humanisty nie jest zbyt kosztowne dla uczelni. Wystarczy kilku doktorantów zmuszonych do pracy za darmo, kilogram kredy i dostęp do tablicy. Studenci takich kierunków mają dość komfortowe warunki pracy zdalnej. W końcu wystarczą tylko książki. Zupełnie inaczej jest, gdy weźmiemy pod uwagę kierunki wymagające pracy w laboratoriach. Niestety nie da się takiej formy zdobywania umiejętności podmienić kontaktem online. Studenci takich kierunków, jeśli uczelnia zdecyduje się na wprowadzenie niemieszanych form kształcenia, tracą z tygodnia na tydzień możliwość zdobywania doświadczenia, które będzie później niezbędne w ich pracy zawodowej. Jeśli więc studiujesz diagnostykę medyczną, a pandemia przerwała Ci zajęcia laboratoryjne, masz pecha – i to poważnego. 

Uczelniany rytm

Choć wszyscy nauczyciele wiedzą, że studenci to dorośli, odpowiedzialni ludzie, wiedza i postępy w nauce są dość regularnie sprawdzane. Dość trudno o oszustwo w czasie kolokwiów lub regularnych wejściówek. Słowem istnieje pewna regularność pracy. Jest to korzystne, zwłaszcza dla tych, którzy potrzebują nieustannego przypominania o obowiązkach. Istnieją poważne obawy, że osoby takie w warunkach zdalnej edukacji mogą mieć problemy z ukończeniem studiów. Rzadko kto jest wystarczająco zmotywowany, by samodzielnie śledzić swoje postępy. Niewielu studentów ma na tyle samodyscypliny, by regularnie uczyć się i być odpowiedzialnym za swoją wiedzę. Jaki jest rzeczywisty rozmiar problemu? Dopiero się o tym przekonamy, mam jednak wrażenie, że zimowa sesja egzaminacyjna przyniesie wiele rozczarowań w uczelniach państwowych a w niektórym prywatnym fabrykom dyplomów – bardzo wiele zysków. 

Koniec artykułu. Może sprawdzisz inne treści?

Sprawdź inne artykuły, które mogą Cię zainteresować

Sprawdź najpopularniejsze kierunki studiów w Polsce

Portal Studia.pl wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci pełnego dostępu do jego funkcjonalności i gromadzeniu danych analitycznych. View more
Akceptuję