Site logo

Zarządzanie i inżynieria produkcji okiem Beaty Rosińskiej, opinia studentki PŚk Kielce.

Trzeba być odważnym w życiu, rozwijać się naukowo, społecznie, osobiście. Nawet jeśli wcześniej coś wydaje się nam trudne, to w praktyce jesteśmy w stanie to osiągnąć, jeśli tylko bardzo tego chcemy. A nasz wysiłek prędzej czy później zostanie doceniony – twierdzi Beata Rosińska z Politechniki Świętokrzyskiej. Właśnie otrzymała Studenckiego Nobla 2015 w dziedzinie nauk technicznych i ścisłych. To prestiżowa nagroda dla najwszechstronniejszych studentów w Polsce.

Studencki Nobel to konkurs organizowany przez Niezależne Zrzeszenie Studentów. Konkurs wyłania najzdolniejsze i najaktywniejsze osoby spośród niespełna dwóch milionów studentów w Polsce. W tym roku w pięciu obszarach wiedzy przyznano po trzy nagrody:

  • Nauki ekonomiczne i społeczne: Rafał Smoleń: Uniwersytet Warszawski, II- Mateusz Sobolewski: Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, III- Tomasz Klemt: Uniwersytet Warszawski, Szkoła Główna Handlowa.
  • Nauki humanistyczne i sztuka: I- Przemysław Brzuszczak: Uniwersytet Warszawski, Szkoła Główna Handlowa, II- Daniel Brzeszcz: Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Uniwersytet Jagielloński, Uniwersytet Warszawski, III- Olga Ziopaja: Uniwersytet Jagielloński.
  • Nauki medyczne i nauki o zdrowiu: I- Alina Kieres: AWF Katowice, II- Mateusz Hołda: Uniwersytet Jagielloński Collegium Medicum, III- Adrianna Kryczka: Warszawski Uniwersytet Medyczny.
  • Nauki rolniczo-przyrodnicze: I- Żaneta Matuszek: Uniwersytet Warszawski. II- Daniel Boczniewicz: Uniwersytet Przyrodniczy w Poznaniu, III- Maciej Mańko: Uniwersytet Gdański. Nauki ścisłe i techniczne: I- Beata Rosińska: Politechnika Świętokrzyska w Kielcach, II- Hubert Szczerba: Uniwersytet Przyrodniczy w Lublinie, III- Maciej Lewicki: Uniwersytet Wrocławski.

Studia.pl: Co trzeba zrobić, żeby dostać Studenckiego Nobla?

Beata Rosińska, Politechnika Świętokrzyska w Kielcach, Studencki Nobel w Naukach Ścisłych i Przyrodniczych: – Myślę, że trzeba być aktywnym podczas studiów pod każdym względem. To nagroda, która premiuje wszechstronność. Ocenianych jest w sumie aż 15 kryteriów o różnej wadze od średniej ocen, przez znajomość języków obcych, uczestnictwo w programach wymiany studenckiej, aktywność naukowa, sportowa, artystyczna, działalność w organizacjach studenckich, staże i pracę zawodową, aż po posiadane patenty.

Jak było w Pani przypadku?

Kończę właśnie studia magisterskie na zarządzaniu i inżynierii produkcji na Politechnice Świętokrzyskiej w Kielcach. Kończyłam tam także studia inżynierskie na tym samym kierunku. Były brane pod uwagę moje oceny za ostatni rok akademicki. Oczywiście podstawa to dobre oceny, ale wcale nie muszą być aż tak wysokie. Do uczestnictwa w konkursie uprawnia już średnia 4,0. Moje średnie ocen w poszczególnych semestrach oscylowały wokół 4,5. Jednak już od pierwszego roku byłam bardzo aktywna w organizacjach studenckich, angażowałam się mocno w działalność naukową, korzystałam ze wszystkich możliwości rozwoju, jakie dawała mi uczelnia.

Trudno było uzyskać średnią 4,5 na Pani kierunku studiów?

Uczyłam się z przyjemnością, mimo że od samego początku zaangażowałam się w wiele projektów poza obowiązkowym tokiem studiów. Pracowałam też w weekendy i popołudniami w firmie kosmetycznej, bo finansowo nie było lekko. Jednak dałam radę, a na ostatnim semestrze studiów inżynierskich wypracowałam średnią 4,98. Pomagało mi, że wybrałam kierunek studiów bardzo świadomie. Podobała mi się idea łączenia studiów technicznych z obszarem wiedzy ekonomicznej, z obszaru zarządzania i marketingu. Brałam pod uwagę także telekomunikację, jednak uznałam że wolę studia bliższe biznesowi. Myślałam też o ekonomii, ale zależało mi na tytule inżyniera. Zarządzanie i inżynieria produkcji jako kierunek interdyscyplinarny okazał się dla mnie idealnym. Bardzo cenię sobie zajęcia praktyczne związane z poznawaniem procesów produkcyjnych. Politechnika Świętokrzyska ma chyba jeden z najnowocześniejszych w Polsce zespołów około specjalistycznych laboratoriów. Część z nich powstała niedawno lub została doposażona z funduszy unijnych, np. Centrum Laserowych Technologii Metali. To daje wymierne kwalifikacje. Myślę, że każdy student z mojego roku byłby w stanie w krótkim czasie zapanować nad obsługą sterowanej numerycznie linii produkcyjnej.

Jaką ścieżkę edukacji Pani wybrała na zarządzaniu i inżynierii produkcji?

Na studiach inżynierskich, a potem i na magisterskich wybrałam specjalność „Zarządzanie Przedsiębiorstwem”. Pracę inżynierską pisałam z systemów zarządzania inteligentnym budynkiem. Nosiła nazwę „Innowacje w systemach zdalnego sterowania urządzeniami elektronicznymi”. Trochę żałuję, że specyfika pracy dyplomowej ma swoje ograniczenia. Bo na Politechnice Świętokrzyskiej mamy Budynek Dydaktyczno – Laboratorjny Energis, w którym zastosowano inteligentne techniki wykorzystujące energie odnawialne. Na studiach magisterskich w ramach stażu dyplomowego realizowałam projekt badawczy w firmie Odlewnie Polskie S.A. Związany był z mentoringiem, badaniem rozwoju kwalifikacji w tej firmie. Przeprowadzałam badania, analizowałam wyniki, a na koniec przedstawiłam firmie rekomendacje dotyczące rozwoju obszaru human resources. Studencki Nobel uwzględnia w punktacji także tego typu współpracę z przedsiębiorcami.

Myślała Pani o innych uczelniach poza Politechniką Świętokrzyską?

Brałam pod uwagę Politechnikę Warszawską. Bez problemu dostałabym się tam z moimi wynikami egzaminu maturalnego. Pochodzę z Kakonina, niewielkiej miejscowości u podnóża Gór Świętokrzyskich. Okazało się, że to był dobry wybór. Politechnika Świętokrzyska dała mi świetne możliwości rozwoju. Dzięki nim zdobyłam tak wielkie wyróżnienie jakim jest Studencki Nobel. To pokazuje, że bardzo dobre studia techniczne, rozwój naukowy i osobisty można realizować także poza największymi ośrodkami politechnicznymi – Warszawą, Krakowem, Gliwicami, Wrocławiem czy Poznaniem.

Jak wyglądała Pani uczelniana aktywność naukowa poza wykładami?

Dużo mi dała aktywność w studenckich kołach naukowych. Politechnika Świętokrzyska jest bardzo silna pod tym względem, na każdym wydziale działa po kilka tego typu organizacji związanych z różnymi obszarami wiedzy. W sumie na PŚk działa ponad 20 studenckich kół naukowych. Na pierwszym roku zapisałam się do SKN Zarządzania i Przedsiębiorczości „ZiPPER”, którego członkiem jestem już 5 lat. Na trzecim roku studiów inżynierskich realizowałam samodzielne badania naukowe na temat społeczeństwa informacyjnego. Za pomocą ankiety internetowej diagnozowałem partycypację studentów w społeczeństwie informacyjnym. Potem napisałam pracę i zaprezentowałam wyniki na międzynarodowej konferencji naukowej w Olsztynie. W trakcie studiów inżynierskich wraz z dwoma kolegami stworzyliśmy SKN „Arystoteles”, specjalizujące się w obszarach zarządzania i logistyki. Jeśli takie koła naukowe aktywnie działają, mogą być prawdziwą trampoliną do kreatywnej działalności. Organizowaliśmy szkolenia, braliśmy udział w konferencjach krajowych i międzynarodowych. Pisaliśmy artykuły do periodyków uczelnianych. Ważna część naszej działalności była nastawiona na użyteczność.

Konkurs premiuje także wymianę międzynarodową. Gdzie studiowała Pani za granicą?

Wzięłam udział na drugim roku studiów inżynierskich w programie LLP Erasmus. Miałam spory wybór. Moja uczelnia współpracuje z 45 uczelniami z Austrii, Czech, Grecji, Hiszpanii, Irlandii, Litwy, Łotwy, Macedonii, Niemiec, Portugalii, Słowacji, Słowenii, Turcji, Wielkiej Brytanii i Włoch. Większość z nich to uczelnie techniczne lub uczelnie silne w naukach stosowanych. Wybrałam Instituto Politecnico de Beja na południu Portugalii. Przez kilka miesięcy semestru letniego studiowałam po angielsku, ale mieliśmy także zajęcia z podstaw języka portugalskiego. To było dla mnie rewelacyjne doświadczenie. Uwielbiam kontakty z ludźmi z różnych krajów, z odmiennych kultur. Razem mieszkaliśmy, razem kuliśmy do egzaminów i razem imprezowaliśmy. To nie był wyjazd turystyczny, musiałam przecież zaliczyć cały semestr, żeby nie wracać tam ponownie na poprawkę (pościg). Jednak wystarczyło czasu, żeby pozwiedzać Portugalię, Hiszpanię, a także pojechać na Majorkę.

Jury Studenckiego Nobla docenia mocno aktywność społeczną w środowisku społecznym. Czym się Pani wyróżniła?

Aktywność społeczna była mi bliska jeszcze w technikum. Już po pierwszym miesiącu studiów wystartowałam więc wyborach do samorządu studenckiego i dostałam się do jego wydziałowej oraz uczelnianej rady. Były też wybory do Rady Wydziału Zarządzania i Modelowania Komputerowego, gdzie zostałam reprezentantką studentów. Działałam w samorządzie przez pięć lat. Obecnie jestem Przewodniczącą Studenckiej Komisji Dydaktyki i Jakości Kształcenia oraz Zastępcą Przewodniczącego Wydziału Zarządzania i Modelowania Komputerowego. Angażowałam się również w pracę w międzynarodowej organizacji studenckiej AIESEC, skupiającej na całym świecie aktywnych studentów. Taka działalność to świetna szkoła z zarządzania projektami i ludźmi. Już samo przygotowanie Juwenaliów to potężne przedsięwzięcie organizacyjne. Pamiętam sesję letnią na pierwszym roku. Chwilę wcześniej byłam po uszy w przygotowaniach do różnych wydarzeń. No i pracowałam zarobkowo. A potem, kiedy inni studenci bawili się na Juwenaliach, ja w tym czasie siedziałam po nocach ucząc się do egzaminu z Analizy Matematycznej II, ale dałam radę, zdałam jako jedna z niewielu w pierwszym terminie.

Do Studenckiego Nobla trzeba się zgłosić samemu, uzyskując poparcie swojej uczelni. To chyba nie jest częste zachowanie w Polsce, gdzie mamy przysłowie “stój w kącie, a tam znajdą Cię”.

Myślę, że coraz więcej młodych Polaków wie, że trzeba robić swoje, ale jednocześnie wykorzystywać nadarzające się okazje, żeby pochwalić się osiągnięciami. Wcześniej miałam pewne sukcesy na swoim koncie. W 2013 roku dostałam wyróżnienie w konkursie Talenty Świętokrzyskie. Otrzymałam również stypendium Wójta Gminy Bieliny w ramach Lokalnego Programu Wspierania Edukacji Uzdolnionej Młodzieży z terenu Gminy Bieliny. Pod koniec zeszłego roku otrzymałam stypendium Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego za wybitne osiągnięcia naukowe. Do Studenckiego Nobla zgłosiłam się po raz drugi, rok wcześniej zostałam laureatem regionalnym. Kolejny rok aktywności i pracy… przyniósł zaskakujący efekt. Nie spodziewałam się, że w tym roku zostanę tak wysoko oceniona. Na sali byli studenci z dużych uczelni technicznych – Wrocław, Kraków, Warszawa. Na pierwszy rzut oka mają więcej możliwości. A tu wyczytują moje nazwisko. Nogi mam jak z waty, świeczki w oczach. Czy mam iść, czy płakać ze szczęścia? Cóż, warto było robić tyle różnorodnych projektów, starać się je godzić, znaleźć na wszystko czas. Jeśli człowiek chce, to da radę. Trzeba być odważnym w życiu. Często wydaje nam się, że coś jest za ciężkie, nieosiągalne, że sobie nie poradzimy. A jeśli spróbujemy, okazuje się ze strach ma wielkie oczy.

Właśnie złożyła Pani pracę magisterską, co planuje Pani po zakończeniu studiów?

Chcę znaleźć więcej czasu na życie osobiste. Może założyć rodzinę. Uważam, że bardzo ważne jest wsparcie bliskich. Dla mnie jest to rodzina oraz mój cudowny narzeczony, którego poznałam właśnie na Politechnice Świętokrzyskiej. Zawsze bardzo mnie wspierał. Można na nim polegać… dobrze mieć kogoś takiego i na studiach i potem w normalnym życiu. Jeśli miałabym szukać pracy w biznesie, to na pewno interesuje mnie sfera zarządzania kapitałem ludzkim, psychologia biznesu. Dobra opcja to studia doktoranckie na Politechnice Świętokrzyskiej. One także stoją na naszej uczelni na wysokim poziomie.

Dziękuję za rozmowę
Dziękuje bardzo.

Koniec artykułu. Może sprawdzisz inne treści?

Drogowskazy Kariery 2012: V Edycja

Quo vadis studencie?Drogowskazy Kariery działają już po raz piąty, z wielkim rozmachem! Tegoroczna edycja Programu organizowanego przez Niezależne Zrzeszenie Studentów obejmie aż 10 województw i

Czytaj więcej »
Portal Studia.pl wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci pełnego dostępu do jego funkcjonalności i gromadzeniu danych analitycznych. View more
Akceptuję