Dzisiaj w liceach i technikach kończy się rok szkolny, A nadal nie wiadomo, co dalej z egzaminem dojrzałości. Tysiące maturzystów zadają sobie pytanie “i co teraz?”. Pani Snap, ekspertka Studia.pl mówi maturzystom: “teraz wszystko będzie inne”.
Dziś koniec szkoły. Koniec pewnego etapu. Przed Wami nowe i nieznane. Przed Wami przyszłość, której nie znacie i której może nawet trochę się boicie. Pamiętajcie jednak, by idąc w przód, nie zapominać o tym, co za Wami. O przyjaźniach, relacjach, rozmowach. To bardzo ważne i cenne.
Przecież to wszystko nie tak miało wyglądać. Mieliście zrobić grilla w dniu zakończenia liceum u Stacha na działce. Impreza przebierana! Kaśka za lekarkę, bo jedzie na medycynę do Gdańska, Piotrek za generała, bo idzie na AWL, a Zuźka za panią nauczycielkę, bo planuje studiować polonistykę na UAM. U babci miał być rodzinny obiad w weekend i świętowanie świadectwa. No i w ogóle ten elegancki apel w auli, występy młodszych klas, specjalnie dla was, wzruszenie wychowawczyni, pani dyrektor miała być tego dnia nawet jakaś taka mniej groźna. Od roku przyjmowaliście zakłady, czy Łukasz ubierze krawat. A tu psikus.
Może w dniu zakończenia szkoły spotkacie się na zoomie (Łukasz w krawacie), pogadacie online każdy przy piwie czy winie, o swoich planach na następne trzy a może i pięć lat. Powściekacie się na trudną dla każdego koronawirusową sytuację, która pokrzyżowała wam plany, powspominacie wszystkie ucieczki z lekcji, wpadki nauczycieli, te wszystkie grube akcje na wycieczkach szkolnych, licealne miłości – to, gdzie, z kim, dlaczego, obstawicie, które z tych miłości przetrwają, skończą się ślubem i dziećmi, a które rozpadną się z dniem wyjazdu na studia.
Nie zapominajcie o tym, jak ważne jest podtrzymanie tych wszystkich relacji, kontynuowanie kumpelskich pogawędek, kontynuowanie przyjaźni, a pewnie i nauczyciele nie obrażą się, jeśli od czasu do czasu napiszecie do nich sms i pochwalicie się wynikiem rekrutacji na uczelnię. Owszem, coś się kończy, coś się zaczyna, będą nowe znajomości, nowe życie, nowe środowisko, nowe obowiązki, będzie duże miasto, trzeba będzie ogarnąć gotowanie rosołu, klepanie kotletów, pilnowanie portfela, będzie nagle dużo różnych spraw do załatwienia, ale Anka z ławki tak jak i dotychczas codziennie będzie na fejsie, Julka każde swoje foodporn będzie wrzucać na relację na insta, Kaśka będzie tańczyć na tiktoku, może warto będzie coś im skomentować, napisać – ej, jak leci, jak studia, jak chłopak, jak życie?
Teraz wszystko będzie inne.
Będziecie wsiadać do pociągu w weekend z praniem i pustymi słoikami, będziecie w mieście waszych studiów ogarniać urbancard i zapisy do bibliotek uczelnianych i miejskich. Będziecie chodzić z mapką kampusu w telefonie i szukać sal wykładowych (pamiętacie tego mema ze stadem sów z wielkimi oczami, co drepcą?), będziecie chodzić na wszystkie wykłady, nawet jeśli są nieobowiązkowe, będziecie podkreślać najważniejsze rzeczy w notatkach z zajęć kolorowym markerem, będziecie poznawać wciąż nowych ludzi, będziecie ich oceniać i sami będziecie oceniani, będziecie próbować wyczuć, kto jest w porządku, komu można zaufać, a komu mniej. I będziecie tęsknić. Za rodziną, za kotem, za babcią, za Kaśką, za panią od polaka (mimo że nie kochaliście jej wcześniej), za swoim łóżkiem, swoją na nim poduszką, swoim bałaganem w szafie, za rybką Aurelią.
My Wam życzymy, żeby tych tęsknot za tym, co było było jak najmniej, a żebyście totalnie przepadli w wirze nowych wyzwań i przygód i z wielkim optymizmem potrafili patrzeć w przód, dbając jednocześnie o to i o tych, których zostawiliście za sobą.
Wszystkiego dobrego, maturzyści!