Ekonomista-redaktor, germanista-kostiumolog, filozof-konstruktor scenografii, dziennikarz-marketer, filolog-filmowiec? Wiele osób pracuje dzisiaj w zawodach zupełnie innych niż te, których wyuczyli się w trakcie studiów pierwszego czy drugiego stopnia. Wybór kierunku może okazać się bowiem zarówno totalną pomyłką, jak i świetną decyzją i tylko od nas samych zależy, jak to później wykorzystamy.
Jeszcze trzydzieści lat temu młodzi ludzie wybierając studia wiedzieli doskonale, gdzie będą pracować po ich ukończeniu. Po odebraniu dyplomu dostawali z urzędu kilka ofert pracy związanych z ich profilem wykształcenia: absolwenci budownictwa dostawali przydział do przedsiębiorstwa budowlanego, poloniści do wydawnictwa lub agencji prasowej a pedagodzy do placówek edukacyjnych. W ten sposób każdy pracował w swoim wyuczonym zawodzie i sprawa była bardzo prosta. A jak to wygląda dzisiaj, w dobie gospodarki wolnorynkowej?
Specjalista do spraw ogólnych
Wielu absolwentów kierunków społeczno-humanistycznych skarży się na to, że ich studia nie zapewniły im żadnego konkretnego zawodu. Jest w tym oczywiście nieco racji, ale czy takie powinno być zadanie studiów na profilu humanistycznym? Skoro ktoś decyduje się na filozofię, politologię czy socjologię to powinien zdawać sobie sprawę, że w trakcie studiów zdobędzie zarówno wiedzę czysto akademicką, jak i określone kompetencje miękkie, które będzie można wykorzystać następnie w wielu branżach i na wielu stanowiskach.
– Co to w ogóle znaczy pracować albo nie pracować w uzyskanym zawodzie? – pyta Andrzej, absolwent polityki społecznej, pracownik firmy zajmującej się pozyskiwaniem funduszy unijnych. – W trakcie swoich studiów liznąłem wszystkiego, ale nie uzyskałem gruntownej wiedzy z żadnej z powyższych dziedzin. Jaki mam zawód po tego rodzaju studiach? – pyta dalej.
Studia humanistyczno-społeczne dają studentom ogólne podstawy, ale nie wyznaczają żadnej, konkretnej ścieżki zawodowej, którą należy bezwzględnie kroczyć. Uzyskanie specjalizacji wiąże się bowiem ze zdobywaniem doświadczenia zawodowego i poszerzania posiadanych kompetencji, np. poprzez udział w różnego rodzaju kursach, szkoleniach czy studiach podyplomowych. W pewnym sensie jest to zaleta, która czyni absolwentów tych kierunków bardziej elastycznymi na dynamicznie zmieniającym się rynku pracy.
Nie oznacza to oczywiście, że kierunki humanistyczne są lepsze od technicznych czy medycznych, ale na pewno są od nich diametralnie inne i tylko od nas samych zależy to, jaki profil kształcenia wybierzemy – zgodnie z posiadanymi predyspozycjami.
“Zatrudnię ekonomistę z doświadczeniem redaktorskim”
Pracodawcy zgodnie przyznają, że sam profil ukończonych studiów czy nazwa uczelni nie są w stanie zapewnić nam pracy.
– Wykształcenie jest pewnym wyznacznikiem, ale nigdy nie jest warunkiem koniecznym do zdobycia danej pracy – mówi Anna, absolwentka ekonomii, szefowa działu czasopism naukowych w jednym z wydawnictw. – Oczywiście, że kierunkowe wykształcenie jest ważne, ale w zawodzie dziennikarza czy redaktora o wiele bardziej liczy się otwarty umysł, umiejętność kojarzenia faktów, bystrość i odpowiedzialność za słowo pisane, skrupulatność i rzetelność. Są to cechy charakteru, a nie umiejętności wyniesione z uczelni.
Jak sami zatem widzicie, praca w “wyuczonym zawodzie” to w pewnym sensie relikt przeszłości, o którym powoli trzeba chyba zapomnieć. Dynamicznie zmieniająca się gospodarka wymusza bowiem na pracodawcach poszukiwanie kandydatów, którzy będą w stanie się do niej dostosować i sprostać wszystkim wymaganiom w kontekście kompetencji miękkich.
10 najbardziej przyszłościowych zawodów w Polsce
Kto nie musi obawiać się o swoją karierę i ma zapewnioną pracę na najbliższe kilkanaście, a może nawet i kilkadziesiąt lat? Przedstawiamy Wam listę 10 najbardziej przyszłościowych zawodów – na pewno pomoże Wam we właściwym określeniu zarówno ścieżki edukacyjnej, jak i zawodowej!
Przeczytaj również: Sposoby na trening kompetencji miękkich