Site logo

Studenci praktykują w Redmond

Od 10 lipca w głównej siedzibie Microsoft w Redmond pracuje Władysław Kwaśnicki, student Uniwersytetu Wrocławskiego. Jest jednym z ośmiu Polaków, których informatyczny koncern przyjął w tym roku na 12-tygodniowy letni staż.

Władek trafił do SQL Performance Team – zespołu zajmującego się optymalizacją systemu baz danych używających języka SQL. – Tłumacząc na ludzki język, dostaję fragment “silnika” bazy danych i mam zwiększyć jego możliwości. Nie mogę powiedzieć dokładnie, co robię, ale jedno jest pewne: nie jest to projekt na niby, a efekty być może ucieszą wiele osób – zaznacza.

Nie jest pierwszym studentem z Instytutu Informatyki Uniwersytetu Wrocławskiego, który zakwalifikował się na letnią praktykę w Redmond. W 2003 roku do głównej siedziby Microsoftu pojechał Paweł Olszta, w 2005 – Jakub Łopuszański, a w 2006 – Tomasz Wawrzyniak. Doktorant Michał Moskal był zaś w 2006 roku pierwszym stażystą z Polski w dziale badawczym koncernu.

Zakwalifikować się na praktykę nie jest łatwo. Najlepszym stażystom Microsoft proponuje stałą pracę po ukończeniu studiów. Nawet jeśli ktoś nie planuje dalszej kariery w Ameryce, to taki staż jest dobrze widziany przez wielu pracodawców. W tym roku z regionu Europa – Bliski Wschód – Afryka na letnią praktykę do Redmond pojechało 34 studentów, w tym ośmiu Polaków.

– Z Polski o staż ubiegało się 81 studentów – wyjaśnia Justyna Muranowicz z warszawskiego oddziału Microsoftu. – Konkurs jest kilkuetapowy. Nie można zgłosić się samemu. Kandydatów rekomendują dziekani najlepszych wydziałów informatycznych i opiekunowie studenckich kół naukowych.

Władek ocenia, że zadania, z którymi musiał się uporać podczas rekrutacji nie były bardzo trudne, ale czasem zaskakujące.

Jednym z etapów kwalifikacyjnych była 45-minutowa rozmowa przez Skype’a: – Część pytań sprawdzała podstawową znajomości C++, bo we wcześniej przesłanym formularzu zadeklarowałem, że znam ten język. Jedno pytanie był “na logikę”. Miałem małe zaćmienie, ale udało mi się dojść do rozwiązania. Na koniec zaś dostałem problem “dziwny”: jak przetestować klawiaturę z joystickiem do gier mmorpg [w tych grach nie używa się joysticka] – opowiada.

– Najbardziej denerwujące było to, że jakąkolwiek głupotę by się nie palnęło, oni zawsze mówili: “bardzo dobrze”, “znakomicie”, “ciekawy pomysł” – wspomina i radzi: – Nieważne jak trudny jest problem, należy go spokojnie, metodycznie analizować i szukać rozwiązania. To rozwiązanie nie musi być idealne, ważne by problem nas nie onieśmielił.

Microsoft ponosi wszystkie koszty związane z wyjazdem. Opłaca wizy i podróż, pokrywa koszty pobytu. Stażyści dostają też wynagrodzenie.

– Naprawdę o nas dbają. Co kilka dni proponują nam a to wycieczkę w góry, a to specjalny pokaz Harry’ego Pottera, partię minigolfa czy spotkanie z kimś mądrym. Niestety na większość tych atrakcji nie mam czasu, bo siedzę po 12 godzin w pracy. Nie wszyscy tak pracują. Ja muszę nauczyć się wielu nowych rzeczy, aby dobrze wykonać mój projekt – opowiada Władek.

Przez pierwszy tydzień pobytu poznawał swój zespół i projekt. Na koniec drugiego musiał przygotować harmonogram swojej pracy. – Plan nie jest sztywny, można do niego wprowadzać zmiany. Chodzi o to, żeby było jasne, co podjąłem się zrobić i do kiedy. Mam mentora, który bardzo mi pomaga, wyjaśnia wiele rzeczy – mówi.

Władek Kwaśnicki jest absolwentem II LO w Opolu, a na Uniwersytecie Wrocławskim zaliczył właśnie IV rok studiów. Na koncie ma kilka sukcesów w konkursach programistycznych, m.in. 3. i 5. miejsce w Akademickich Mistrzostwach Polski w Programowaniu Zespołowym, był też dwukrotnie finalistą Potyczek Algorytmicznych. Chętnie pracuje z młodzieżą. W tym roku prowadził zajęcia dla olimpijczyków w XIV LO we Wrocławiu, był współorganizatorem obozów informatycznych dla licealistów. Lubi czytać książki ze świata Gwiezdnych Wojen i jest fanem FC Barcelony.

Czy chciałby po studiach pracować w Redmond?

– Jeszcze nie wiem. Najpierw muszę się obronić. Po magisterium to raczej praca w dobrej firmie, niekoniecznie w Microsofcie, niż doktorat. Nie, żebym nie chciał go robić, ale nie wiem, czy jestem dość dobry do pracy naukowej i czy się do tego nadaję, bo trzeba jeszcze lubić pewien styl życia – mówi.

Małgorzata Porada-Labuda

Koniec artykułu. Może sprawdzisz inne treści?

Praktykować będzie łatwiej!

Przez trzy miesiące absolwenci szkół ponadgimnazjalnych będą mogli pracować na zasadach zupełnie innych niż reszta zatrudnionych. Ustawa o praktykach absolwenckich sankcjonuje dużą dowolność istniejącą dotychczas

Czytaj więcej »

PR nam niestraszny

Jeśli marzysz o karierze w agencji PR lub chciałbyś pracować z mediami, to wystartuj w konkursie „PRaktykuj za granicą”. Laureaci konkursu będą mieli szansę odbyć

Czytaj więcej »
Portal Studia.pl wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci pełnego dostępu do jego funkcjonalności i gromadzeniu danych analitycznych. View more
Akceptuję