Site logo

Pracownik instytucji kultury | Zawód z pasją

Jak pracuje się “w kulturze”? Czym zajmuje się pracownik kultury? Jak wygląda w praktyce organizacja koncertów i wydarzeń literackich? Jak zostać pracownikiem kultury? O swojej pracy opowiada Mieszko Strzelczyk, Instruktor w Klubie Muzyki i Literatury we Wrocławiu, absolwent studiów związanych z kulturą w kaliskiej filii UAM.

Jak wygląda praca w centrum kultury?

08.01.2015 r. Klub Muzyki i Literatury we Wrocławiu. Wykład prof. Jana Miodka pt. “Polszczyzna kresowa we Wrocławiu”. Fot. R. Sławczyński

Co to jest animacja kultury?

Instytucje kultury mają na celu stworzenie miejsca do udostępnienia, archiwizacji i ochrony przejawów oraz dzieł kultury wyższej. Przestrzenie, które będą nie tylko pomieszczeniem, ale będą posiadać swoją specyfikę, tożsamość, na którą składa się m.in. tradycja, czyli genius loci. 

Animacja kultury polega przede wszystkim na upowszechnianiu kultury. Animator aktywizuje społeczeństwo, rozbudza jego zainteresowania, oferując spędzanie wolnego czasu na koncertach, wystawach odczytach, spotkaniach literackich itp. Stara się zaspokoić potrzeby kulturalne różnych odbiorców i odpowiednio dopasować ofertę. Rozbudza zainteresowania, pokazuje nowe możliwości. Powinien łączyć cechy i umiejętności pedagoga, psychologa, organizatora i trochę wychowawcy. Znać środowisko odbiorców, jego potrzeby i oczekiwania. Jest nie tylko organizatorem, zajmuje się także pozyskiwaniem funduszy, prowadzeniem kalendarza imprez oraz ich reklamowaniem, a także całą oprawą techniczną. Tę rolę pełni w Klubie Muzyki i Literatury dyrektor Ryszard Sławczyński.

W bardziej aktywnych instytucjach, takich jak Klub MiL, nieodzowne są dodatkowe osoby, instruktorzy, korektorzy, plastycy… Pracuję jako instruktor w Klubie Muzyki i Literatury we Wrocławiu. Zajmuję się pomocą w obsłudze wydarzeń. Instytucją sprawnie zarządza dyrektor Sławczyński, który kształtuje jej charakter. Panuje nad wszystkim, rozdysponowuje obowiązki, zajmuje się doborem repertuaru muzycznego, literackiego i wystawienniczego, ustala terminy. Prowadzi oficynę wydawniczą Akwedukt, którą powołał. Ukazują się tam publikacje na wysokim poziomie edytorskim. Do niego należą także wszystkie konsultacje z artystami. Na stanowisku instruktora zatrudnione są dwie osoby. Poza mną pracuje jeszcze pani Aleksandra, z którą dzielę obowiązki związane z dokumentami i korektą treści dotyczących wydarzeń. Pani Aleksandra ukończyła Filologię Polską na Uniwersytecie Wrocławskim i z zawodu jest redaktorką. W składzie zespołu są jeszcze księgowa i pracownik gospodarczy.

Co to jest za instytucja?

Klub MiL we Wrocławiu jest elitarną instytucją, której historia sięga drugiej połowy lat 50. XX wieku. Placówka znajduje się na pl. gen. Tadeusza Kościuszki 10 (dzielnica Stare Miasto, osiedle Przedmieście Świdnickie) w Kościuszkowskiej Dzielnicy Mieszkaniowej, wzniesionej w latach 1954-1958, na miejscu całkowicie zniszczonej podczas II Wojny Światowej zabudowy. Klub popularyzuje muzykę klasyczną i literaturę, posiada kameralną salę koncertową, gdzie znajdują się dwa fortepiany Steinway, a od 2013 roku, własną galerię wystawienniczą. Odbywa się tu około 340 wydarzeń kulturalnych rocznie. Oprócz tego liczne lekcje, przesłuchania, próby i nagrania.

Siedziba Klubu Muzyki i Literatury we Wrocławiu. Fot. R. Sławczyński

 Jakiej muzyki można w tej instytucji posłuchać?

W Klubie dominuje muzyka klasyczna, wśród wielu wybitnych muzyków koncertowali w tym wnętrzu między innymi: Halina Czerny-Stefańska, Sofya Gulyak, Eugen Indjic, Krzysztof Jabłoński, Andrzej Jasiński, Tomasz Kamieniak, Joanna Kozłowska, Anna Lipiak, Tomasz Marut, Wiktor Mierżanow, Szymon Nehring, Janusz Olejniczak, Aleksiej Orłowiecki, Maciej Pabich, Karol Radziwonowicz, Grzegorz Tomaszewski, Wojciech Waleczek, Wanda Wiłkomirska, Stefania Wojtowicz, Krystian Zimerman, maestra Teresa Żylis-Gara…

Odbywają się tu również mistrzowskie kursy interpretacji muzycznych m.in.: Międzynarodowy Mistrzowski Kurs Pianistyczny organizowany i współprowadzony ze światowej sławy pianistami przez Juliusza Adamowskiego, prezesa Towarzystwa im. Ferenca Liszta we Wrocławiu; Realizowany przez Joannę Kozłowską Wokalny kurs mistrzowski Vocal Masterclass; Jesienny Kurs Wokalny, prowadzony przez prof. Bogusława Makala; Organizowany pod opieką ze strony polskiej przez Tadeusza Pszonkę International Hans Gabor Belvedere Singing Competition; Metodyczne Spotkania dla nauczycieli szkół muzycznych Dolnego Śląska w zakresie gry na fortepianie organizowane przez Dolnośląskie Towarzystwo Muzyczne im. Fryderyka Chopina we Wrocławiu…

Klub współpracuje ze wszystkimi wrocławskimi uczelniami artystycznymi i szkołami muzycznymi, tak publicznymi jak i prywatnymi. Młodzież ma tu swoje koncerty w różnych cyklach np. „Młodzi Wykonawcy” czy „Stypendyści Samorządu Wrocławia – Miastu”.

Odwiedzają nas byli absolwenci, obecnie muzycy z dużym dorobkiem artystycznym, wspominając silne emocje, jakie wiązały się z ich pierwszym, prawdziwym koncertem, w którym brali udział w Klubie. Nie bez powodu Klub nazywany jest małą filharmonią. Dyrektor nie tylko stawia na muzykę klasyczną, ale też, zaprasza wykonawców grających muzykę współczesną. Goszczą u nas liczni przedstawiciele rozwojowych nurtów: Bernd Brecht, Arne Schmitt, Artur Sychowski, Ryszard Żołędziewski…

02.10.2021 r. Klub Muzyki i Literatury we Wrocławiu. Koncert pn. „Melodie dla Anny” w wykonaniu laureatów i gości VIII Ogólnobiałoruskiego Festiwalu Anny German „Eurydyki” w Mińsku. Mieszko Strzelczyk piąty od lewej. Fot. R. Sławczyński

A jakie gatunki literackie popularyzowane są w Klubie najbardziej?

Poezja i literatura piękna, wspomnieniowa, w tym o tematyce Kresowej.

Klub ma głęboką tradycję poetycką, gościł takich poetów, jak: Urszula Małgorzata Benka, Miron Białoszewski, Maciej Bieszczad, Marianna Bocian, Stanisław Grochowiak, Zbigniew Herbert, Lothar Herbst, Mieczysław Jastrun, Urszula Kozioł, Roman Kołakowski, Ewa Lipska, Olga Tokarczuk, Julian Przyboś, Ewa Sonnenberg, Janusz Styczeń, Wisława Szymborska, Rafał Wojaczek…

W garderobach oraz w gabinecie dyrektora znajdują się zdjęcia artystów, którzy stanęli przed laty na scenie klubowej.

Liczne stowarzyszenia kresowe, które mają tu swoje miejsce spotkań i siedzibę, poprzez swoje działania mocno wiążą obecnych mieszkańców Wrocławia z mieszkańcami Kresów Wschodnich z terenów Ukrainy, Białorusi, Litwy, czy Łotwy. Przykładem tej, wciąż żywej i rozwijanej bliskości są koncerty z cyklu „Melodie dla Anny”. Występują w nich laureaci i goście Ogólnobiałoruskiego Festiwalu Anny German „Eurydyki” w Mińsku, organizowanego już po raz ósmy przez Marinę Towarnicką.

W klubie funkcjonuje Oficyna Wydawnicza Akwedukt założona przez R. Sławczyńskiego w 1999 roku. Ostatnio jej nakładem ukazało się drugie, poszerzone wydanie wyjątkowej antologii poezji „Kiedy ty mówisz Odra”. Książka jest międzykulturowym zbiorem poezji o rzece, która łączy narody. To największa antologia o Odrze, rzece łączącej dziś Polskę, Niemcy i Czechy. Utwory do niej zostały zebrane i opracowane przez R. Sławczyńskiego. Klub został również producentem filmu „Odra, poezja rzeki” w którym, wiersze z antologii czytają: Monika Bolly, Aldona Struzik, Dariusz Bereski oraz Stanisław Melski. Oficyna utrwala działania klubowe. Wciąż trafiają do nas na spotkania twórcy z różnych pokoleń: Marcin Bradke, Ares Chadzinikolau, Musa Çaxarxan Czachorowski, Marek Dyżewski, Robert Gawłowski, Polina Juckiewicz, Gabriel Leonard Kamiński, Joanna Lamparska, Piotr Lamprecht, Waldemar Okoń, Czesław Sobkowiak, Stanisław Srokowski. Można by wymienić jeszcze wiele nazwisk, każde zapada w pamięć, pokazuje to też, jak wielką tradycję ma Klub i zarazem jak szerokie spektrum usług oferuje, rozwija się, pamiętając o korzeniach.

W sali koncertowej, na stałej ekspozycji prezentowanych jest kilkanaście cytr, zakupionych przez obecnego dyrektora. Jest to nawiązanie do prezentowanej kiedyś w klubie kolekcji jego poprzednika, dyrektora Stefana Placka posiadającego jeden z największych zbiorów tych instrumentów w Europie. Stefan Placek organizował również wystawy kompozycji kwiatowych, wystawy „Misterium chleba”, czy „Dary jesieni”, z jego czasów pochodzi ponad dwumetrowy, zadbany hibiskus, witający gości w holu głównym.

Czy poza muzyką i literaturą w Klubie odbywają się jeszcze jakieś inne wydarzenia kulturalne?

Klub MiL w pewnym stopniu podobny jest do XIX wiecznych salonów, w których spotykali się ludzie dla wspólnej rozrywki (gra na fortepianie, czytanie, recytacje własnych utworów…). Zresztą nazwa tego miejsca brzmiała wcześniej „Salon Muzyki i Literatury”. Odbywały się tu liczne prelekcje, wykłady, spektakle teatralne, spotkania z osobistościami świata kultury. Ta tradycja jest przez obecnego dyrektora wciąż podtrzymywana i rozwijana.

Gościły u nas takie osoby jak np. reżyser Eugenio Barba, pisarz Miron Białoszewski, aktor Zbigniew Cybulski, reżyser Sylwester Chęciński – twórca kultowych „Samych swoich”, aktorka i śpiewaczka Mieczysława Ćwiklińska, Mieczysław Jastrun, historyk literatury Janusz Degler, pisarz i scenarzysta filmowy Stanisław Dygat, reżyser i pedagog Jan Englert, aktor Robert Gonera, wieloletni gospodarze wrocławskiego zoo i kultowego programu „Z kamerą wśród zwierząt” Hanna i Antoni Gucwińscy, kompozytor Mikołaj Górecki, autor i scenarzysta Cezary Harasimowicz, aktor Gustaw Holubek, historyk Paweł Jasienica, pianista i kompozytor Wojciech Kilar, muzykolog Ewa Kofin (współzałożycielka Klubu), aktor i reżyser Krzysztof Marek Kolberger, językoznawca Jan Miodek, pisarz Gustaw Morcinek, historyk Stanisław Niecieja, kompozytor, dyrygent i pedagog Krzysztof Penderecki, pisarz, poeta i scenarzysta Tadeusz Różewicz, pisarka Magdalena Samozwaniec, satyryk, współtwórca Kabaretu Elita – Jerzy Skoczylas, śpiewaczka Halina Słoniowska, satyryk autor i aktor Stanisław Szelc, aktorka wrocławskiego Teatru Capitol Emose Uhunmwangho, kulturoznawca Ilias Wrazas. Nazwisk jest znacznie więcej, jednak to te, które w pierwszej chwili przychodzą mi na myśl. Praca przy obsłudze takich wydarzeń przynosi wiele satysfakcji.

27.07.2021 r. Żywe lekcje historii dla dzieci w ramach półkolonii organizowanych przez Fundację “Na krańcu tęczy”. Fot. Archiwum Szarych Wilków

Dla jakich grup skierowana jest aktywność państwa instytucji?

Klub jest bardzo otwartym miejscem. Program wydarzeń tworzony przez dyrektora jest tak dopasowany, by każda osoba chcąca obcować z kulturą wysoką, znajdowała u nas coś dla siebie. Warto zaznaczyć, niemal wszystkie wydarzenia mają charakter otwarty i niebiletowany. 

Klub odwiedzają licznie młode osoby, przychodzące na spotkania, koncerty, wystawy. Widoczna jest wśród nich świadomość i potrzeba kultury oraz sztuki, którą odnajdują w tym miejscu. Potrzeba obcowania z nią bezpośrednio, nie tylko poprzez mass media. Jest to bardzo budujące.

W Klubie odbywają się spotkania licznych wrocławskich stowarzyszeń kresowych  (niektóre z nich mają tu siedzibę): Wrocławski Klub Towarzystwa Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich „Leopolis”, Towarzystwo Miłośników Lwowa i Kresów Południowo-Wschodnich, Towarzystwo Przyjaciół Grodna i Wilna, Wrocławski Klub Stanisławowian, Semper Fidelis, Klub Seniora Kresowego. To środowisko wywarło silny ryt na charakterze miasta. 

Stowarzyszenia owe nie przez przypadek znalazły swoje miejsce w Klubie, dyrektor Ryszard Sławczyński jest wielkim miłośnikiem Kresów i Syberii, pisze na te tematy. Od wielu lat, podróżuje od morza do morza i po Zabajkale, dokumentując historię Polaków tam żyjących. Organizuje wystawy fotograficzne oraz prelekcje na ich temat uzupełniane materiałem filmowym.

W KMiL spotykają się wciąż Powstańcy Warszawscy, którzy zawędrowali na Dolny Śląsk ze zburzonej stolicy.

Co konkretnie robi pan w Klubie w ramach obowiązków służbowych?

Moje obowiązki można podzielić na pracę w promocji konkretnego wydarzenia, nagłośnienie w mediach społecznościowych, jego obsługę w czasie trwania oraz popularyzację efektów i archiwizację.

Jak wyglądają przygotowania do organizacji wydarzeń kulturalnych?

Moderatorem wszystkich wydarzeń jest Ryszard Sławczyński. Prowadzi konsultacje z artystami, omawia kwestie techniczne, zapotrzebowanie na sprzęt potrzebny do realizacji wydarzenia, decyduje o repertuarze, pozyskuje od artystów niezbędne informacje i – co warto zaznaczyć – prowadzi również dokumentację fotograficzną wydarzeń klubowych. Panuje nad kalendarzem dostosowanym do istotnych parametrów, w których ważny jest dzień, a nawet godzina wydarzenia. Muszą być one dopasowane do odbiorców i możliwości czasowych pracowników. Grafik jest bardzo napięty i wybiega kilka miesięcy naprzód. Później przychodzi czas kwestie techniczne i prawne. Częścią z nich zajmuje się księgowa, a część z nich może być powierzona albo mnie, albo drugiemu instruktorowi pani Aleksandrze. Przygotowujemy teksty umów, inne dokumenty, zbieramy podpisy, realizujemy sprawy proceduralne. Konsultujemy możliwości sprzętowe w przypadku koncertów i spotkań literackich. Przy wystawach, których montażem się zajmuję, dochodzi wiele aspektów technicznych – dobór ram i podkładów, aranżacja, montaż itp. Ponadto zajmujemy się m.in. drukiem katalogów oraz plakatów, opracowywaniem not biograficznych artystów, ich korektą, poszukiwaniem brakujących informacji, drukami ulotnymi…

A w jaki sposób nagłaśniają państwo wydarzenia w Klubie, jak je promujecie?

Promocja to z jednej strony materiały drukowane – plakaty, ulotki, katalogi do spotkań literackich i koncertów. To wszystko wchodzi w zakres obowiązków moich i Aleksandry, drugiego z instruktorów. Wszystko trzeba przygotować tak, by pasowały do stylistyki i charakteru instytucji, jednocześnie nawiązując do tematyki wydarzenia i ustaleń. Zajmuje to trochę czasu, jednak jest bardzo satysfakcjonujące, w jakimś stopniu twórcze. Historia plakatów i ulotek nie kończy się na wydarzeniu. Należy je później chronologicznie archiwizować i cyklicznie przekazywać do Ossolineum – Dział Dokumentów Życia Społecznego, gdzie dla przyszłych pokoleń będą stanowić źródło informacji.

Z drugiej strony to promocja internetowa. Wraz z Aleksandrą przygotowujemy i podwieszamy materiały dotyczące każdego wydarzenia na stronę www Klubu – klubmil.pl, Facebooka, portal Co Jest Grane. Odpowiedniego opisu wymagają również wydarzenia które, są transmitowane na platformie YouTube. Do tego dochodzi tworzenie list mailingowych, na które wysyłamy informacje o poszczególnych wydarzeniach. Niekiedy, np. przy zmianach w programie należy wszędzie szybko nanieść poprawki.

Czym zajmuje się pan podczas samego wydarzenia?

Tu pojawiają się dziesiątki czynności, zdawać by się mogło błahych, jednak istotnych. Woda dla prelegentów, wpuszczanie spóźnionych osób w przerwach między utworami, kontrola nagłośnienia, przy prezentacjach materiałów filmowych odpowiednie zaciemnienie i obsługa komputera, w przerwach klimatyzowanie sali, dostawianie krzeseł. A po wszystkim kontrola urządzeń, poprawianie stanu wizualnego sali, czasem przearanżowanie jej na następne wydarzenie o odmiennym charakterze.

15.05.2021 r. Klub Muzyki i Literatury we Wrocławiu. Przygotowania do recitalu fortepianowego Anny Lipiak realizowanego w ramach ”Wieczorów Lisztowskich”. Fot. A. Solnica

Co zmieniła pandemia COVID-19 w pana pracy?

Ze względu na pandemię dyrektor wpadł na pomysł i zdobył fundusze na zakup sprzętu by Klub Muzyki i Literatury przeszedł na wydarzenia online w streamingiu i hybrydowe, gdzie równolegle mamy publiczność na sali i emisję w Internecie. Dzięki temu Klub MiL był jedną z nielicznych instytucji kultury we Wrocławiu, który nie przerwał swej działalności podczas wzmagających się trudności wywołanych pandemią. Czas największych obostrzeń dyrektor wykorzystał na remont instalacji hydraulicznej, montaż klimatyzacji i generalną konserwację fortepianu koncertowego Steinway który, mamy na sali koncertowej. Pandemia ułatwiła realizację tych przedsięwzięć, ponieważ nie było potrzeby zamykania instytucji.

Na szczęście Klub wraca powoli, choć jeszcze z obostrzeniami, do koncertów i spotkań z pełnym udziałem publiczności. Forma wirtualna okazała się jednak tak popularna, również u osób starszych, które np. mają problem z chodzeniem, że nie zostanie już zarzucona. W przypadku takich wydarzeń praca przy promocji, wśród potencjalnych widzów, wygląda bardzo podobnie jak w przypadku wydarzeń stacjonarnych. Najbardziej zmieniło się przygotowanie do wydarzenia i sama realizacja, czyli kwestie techniczne. Do moich nowych obowiązków należy np. rozstawianie sprzętu: kamer, mikrofonów, głośników. A potem próbne nagrania, aby streamy były na jak najwyższym poziomie. Na tym praca się nie kończy, zmiana kamer podczas nagrania, regulacja mikrofonów, by uniknąć przesterów. Wreszcie, kontrola samej transmisji, bywały sytuacje gdy zrywało połączenie albo sam sprzęt zawodził, na szczęście zawsze udawało się to jakoś w biegu uratować. Po wszystkim przychodzi obróbka w programie montażowym, jeśli wydarzenie tego wymaga np. zbyt długa przerwa, regulacja głośności niektórych instrumentów – jeśli jeden z artystów nie stanął w wyznaczonym miejscu, a nie wyłapałem tego na żywo. Transmisje generują wiele dodatkowych obowiązków, ale jednocześnie dają możliwość rozwoju w nowej, interesującej dziedzinie. Na większości wydarzeń mamy pełne audytorium. Bardzo szanujemy przywiązanie gości i bywalców do instytucji i staramy się, by nikt nie odszedł zawiedziony. Cieszy fakt, że wydarzenia kulturalne „bronią się same”, wciąż jest na nie zapotrzebowanie.

Jakie dostrzega pan największe wady i zalety pracy “w kulturze”?

Wadą moim zdaniem jest niedofinansowanie instytucji kultury w Polsce. Poza tym praca instruktora jest bardzo wymagająca, nieszablonowa i niedająca się wpisać w standardowe ramy „od do”. Często do późnych godzin, niekiedy trzeba poświęcić weekend. Wymaga ciągłej nauki. Wydaje mi się, że jest skierowana do odpowiedniego typu charakteru, który dostrzega w niej osobisty cel, ale i rozwój. Satysfakcję sprawia poczucie pomocy, asysty w realizacji większych przedsięwzięć. Czuję, że spełniam się w tej pracy, jest zgodna z moimi zainteresowaniami. Myślę, że jest to praca dla singla albo kogoś z bardzo wyrozumiałą partnerką, bądź taką o podobnym trybie życia. Mogę poznawać wielu interesujących ludzi, przede wszystkim, pracować zgodnie z wykształceniem i rozwijać swoje umiejętności. Studia na kierunku ochrona dóbr kultury (ODK) w Kaliszu dały mi fundament, a dzięki życzliwości mentora w osobie Ryszarda Sławczyńskiego mogę rozwijać swoje zainteresowania zawodowe.

30.07.2021 r. Wolin – Warsztaty Słowian i Wikingów. Drużyna Szare Wilki. Mieszko Strzelczyk pierwszy z prawej. Fot. Archiwum własne M.Strzelczyk

Czy po godzinach pracy ma pan jeszcze czas i ochotę, żeby zajmować się kulturą “prywatnie”?

Może panią zaskoczę, ale tak.

Już w liceum byłem związany ze środowiskami rekonstrukcyjnymi. Na studiach współpracowałem z Agencją Artystyczną „Słowiańska” z Kalisza, a moja praca magisterska miała temat „Konstruowanie skansenów archeologicznych na przykładzie kaliskiego grodu Kalisz Zawodzie”. Obecnie działam z grupą Szare Wilki, gdzie spełniam się w roli narratora-opowiadacza i rzemieślnika (kolczużnik, rymarz, złotnik) podczas zajęć w szkołach lub podczas festynów.

Ponadto, we współpracy z artystką Anną Marią Fusaro, realizujemy projekt filmów na temat historii Wrocławia i ciekawostek kulturowych, które można obejrzeć na kanale YT Pola media.

Przez jakiś czas pracowałem również w sklepie Sławomira Dereckiego – Derecki Art, jako sprzedawca, ale z czasem nasza relacja przerodziła się w przyjaźń. Nauczył mnie podstaw realizacji mojej pasji złotniczej, dzięki temu mam już na swoim koncie kilka historyzujących wyrobów w technice wosku traconego – tej samej, którą stosowano w antyku i średniowieczu.

Do tego wszystkiego, w niedzielę, w ramach relaksu nie mogę odpuścić sobie targu ze starociami.

Jak zdobyć pracę “w kulturze”?

A jak pan trafił do zawodu?

Można powiedzieć, że zostałem instruktorem w Klubie MiL przez przypadek, ale to chyba było zrządzenie losu. Na UAM w Kaliszu skończyłem kierunek ochrona dóbr kultury (ODK). Wtedy jeszcze poszukiwałem swojej drogi życiowej i zainteresował mnie bogaty i różnorodny program studiów na tym kierunku. Były tam przedmioty z zakresu historii sztuki, historii kultury, antropologii kultury, archiwistyki, filozofii kultury, zabytkoznawstwa, konserwatorstwa, muzealnictwa, dziedzictwa kulturowego w regionie oraz prawnych aspektów ochrony dóbr kultury. Ciekawe były dla mnie również zajęcia z komunikacji społecznej, ze szczególnym uwzględnieniem komunikacji międzykulturowej. Najbardziej oczywista ścieżka zawodowa dla absolwenta związana jest z muzealnictwem oraz zabytkami. I rzeczywiście, zanim zostałem instruktorem, odbyłem półroczny staż w Biurze Ochrony Zabytków w Wojewódzkim Urzędzie Ochrony Zabytków w Piotrkowie Trybunalskim, skąd pochodzę i wróciłem tam po kaliskich studiach. Jednak szukałem czegoś innego. A właściwie chciałem zrealizować marzenie sprzed wielu, wielu lat – żyć i pracować we Wrocławiu. Jeszcze w liceum, będąc tutaj na wycieczce rowerowej, zachwyciłem się tym miastem. Było wtedy zarazem wielkie i swojskie, nieprzytłaczające i przyjazne, a do tego jego historia…

Po zakończeniu stażu spakowałem się w jeden plecak i przeprowadziłem nad Odrę. Po przyjeździe tutaj wykonywałem różne zawody, byłem telesprzedawcą, asystentem zarządu w firmie medycznej, pracowałem w sklepie z odzieżą sportową i w księgarni oraz na poczcie jako listonosz. I właśnie wtedy, kiedy zaniosłem korespondencję do Klubu. Zafascynowało mnie jego wnętrze. Wypatrzyłem na ścianie ramkę z kopią listu podpisanego przez Fryderyka Chopina i kiedy z zachwytem go oglądałem, zwrócił na mnie uwagę dyrektor Klubu Ryszard Sławczyński. Zaczął ze mną rozmawiać i tak tu zostałem. Miałem szczęście, że dyrektor Klubu ma niesamowite wyczucie do ludzi i akurat powstał etat dla instruktora. Przez sześć lat łączyłem pracę w Klubie z pracą w liceum ogólnokształcącym, gdzie prowadziłem, godzinę tygodniowo, przedmiot – wiedza o kulturze. Jednak obecnie praca w Klubie na tyle mnie pochłania, że nie mam czasu na pracę w szkole.

Chcesz – jak Mieszko – zajmować się zawodowo kulturą?

Sprawdź, jak wyglądają studia ODK na uczelni, na której studiował: kaliskim Wydziale Pedagogiczno-Artystycznym poznańskiego UAM. Uwaga: możesz mieszkać podczas studiów w akademiku.

Jak wyglądają studia kulturoznawcze na UAM w Kaliszu?

W jakim stopniu wiedza wyniesiona ze studiów przydaje się w pracy instruktora? Przecież na studiach – ochrona dóbr kultury zdobywa się kompetencje z ochrony kultury, a nie działania przy jej tworzeniu.

I tak i nie. „Nie”, ponieważ rzeczywiście spora część studiów dotyczyła przeszłości kulturalnej i jej zachowania dla obecnych i przyszłych pokoleń. “Tak”, ponieważ ODK jest przecież kierunkiem kulturoznawczym. Studia w Kaliszu zaszczepiły zainteresowania sztuką i historią, chęcią obcowania z nimi, mogę to teraz rozwijać dzięki pracy w KMiL i dyrektorowi, który dobrze je ukierunkowuje. Świadomość materialnych dóbr kultury, czyli wiedza o artystach, opisywanie dzieł sztuki, np. obrazów, wydarzeń – to wszystko teraz wykorzystuję w pracy i hobby. Nie tworzę kultury, asystuję osobom ją tworzącym w realizacji ich projektów. Mam kontakt z artystami, co prawda nie wszyscy tworzą trwałe dzieła, np. obrazy, ale tworzą też dzieła np. wybrzmiałe. A przecież występy to też dzieła, a takimi również zajmuje się ochrona dóbr kultury.

Jakie jeszcze kompetencje zdobyte na studiach wykorzystuje pan na co dzień?

Przydają się umiejętność komunikacji oraz świadomość treści generowanych przez kulturę również w bieżącej działalności artystycznej. Przy działaniach w bractwie, projektach filmów i złotnictwie, wykorzystuję wiedzę z zakresu historii sztuki, historii kultury, historii cywilizacji, filozofii kultury, zabytkoznawstwa, dziedzictwa kulturowego w regionie oraz prawnych aspektów ochrony dóbr kultury. Do przydatnych umiejętności, które uzyskuje się w toku studiów, zaliczam też komunikację społeczną, ze szczególnym uwzględnieniem komunikacji międzykulturowej. Bardzo przydają się też umiejętności pedagogiczne wyniesione ze specjalności, jaką ukończyłem. Dzięki wiedzy na temat etapów rozwoju dzieci i młodzieży, psychologii i pedagogiki mogę skuteczniej zainteresować młodzież historią podczas festynów i turniejów. Doceniam też zajęcia z emisji głosu. Praktyki na studiach odbywałem w kaliskim Biurze Ochrony Zabytków, zyskałem tam warsztat użyteczny przy poszukiwaniu informacji na temat zabytków, które wyszukuję na giełdach staroci. Pobyt w akademiku, środowisku muzyków, przyszłych pedagogów, plastyków, również wniósł wiele w kontakcie z ludźmi sztuki, umiejętności rozmowy z nimi i pewnego uwrażliwienia na to, co każdy absolwent ODK powinien dostrzegać, było to znacznym dopełnieniem programu nauczania.

Jakie zajęcia wspomina Pan najmilej?

Miło wspominam zajęcia z prof. Maciejem Szymanowiczem, dr. Arkadiuszem Bednarczukiem i z mgr. Maciejem Błachowiczem. Szczególnie zapadły mi w pamięci zajęcia praktyczne, w tym np. kurs pisania ikon. Do tej pory ikona, która powstała w trakcie tych zajęć, wisi u mnie nad drzwiami wejściowymi i jestem dumny z tego dzieła. Warto wspomnieć prof. Jaromira Jeszke, pomysłodawcę i założyciela tego kierunku, który kierował Zakładem Ochrony Dziedzictwa Kulturowego i Komunikacji Międzykulturowej (obecnie tę rolę pełni prof. UAM dr hab. Michał Jarnecki – przyp. red.). Na pierwszym spotkaniu zadał pytanie studentom „Czy Państwo wiedzą, na jaki kierunek Państwo przyszli?”. To właśnie ci prowadzący sprawiali, że studia były wymagające, ale też przyjemne. Można było zdobyć dużą wiedzę, ale i praktyczne umiejętności, a wszystko to teraz wykorzystuję na co dzień. Poza tym UAM w Kaliszu to przyjazny wydział. Mam wiele dobrych wspomnień. Osoby, które tam studiowały, odnajdywały później swoje miejsce. Można było się rozwinąć i odkryć, do czego chce się zmierzać. W moim przypadku – do pracy instruktora w Klubie Muzyki i Literatury we Wrocławiu.

Koniec artykułu. Może sprawdzisz inne treści?

Sprawdź inne artykuły, które mogą Cię zainteresować

Zawód: pracownik ZUS

Co to jest zawód pracownik ZUS — co musisz wiedzieć. Na czym polega ta praca w branży urzędnik administracji publicznej? Jak zdobyć kwalifikacje i uprawnienia

Czytaj więcej »

Zawód: Elektronik

W swojej pracy zawodowej chciałbyś zajmować się projektowaniem inteligentnych domów? Ciągła praca z urządzeniami i systemami elektronicznymi to dla Ciebie ciekawe wyzwanie? Doskonale, będziesz świetnie

Czytaj więcej »

Studia w Koninie

Studiowanie w Koninie może być dobrym rozwiązaniem, jeśli szukasz kierunków studiów w Poznaniu i województwie wielkopolskim, a także regionie łódzkim. Bardzo często zdarza się, że

Czytaj więcej »
Portal Studia.pl wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci pełnego dostępu do jego funkcjonalności i gromadzeniu danych analitycznych. View more
Akceptuję