Jesteś tuż po obronie i otrzymałeś w dziekanacie tajemniczo wyglądającą kartkę, zatytułowaną „Karta obiegowa” i nie za bardzo masz pojęcie co z nią zrobić? Zajrzyj do tego tekstu, dowiesz się z niego, na czym polega wypełnianie tzw. “obiegówki”
Po co jest karta obiegowa?
Zobaczmy najpierw sprawę z perspektywy uczelni. Instytucja taka jak Twoja alma mater ma wiele różnych jednostek administracyjnych. Jako student, kontaktujesz się z nimi i możesz zaciągać pewne zobowiązania, np. wypożyczyć książkę z biblioteki, mieszkać w akademiku, czy korzystać z prolongaty terminu wpłaty czesnego.
Należy więc jakoś sprawdzić, czy kończąc studia zrealizowałeś wszystkie swoje zobowiązania.
Stąd pomysł na kartę obiegową. Już teraz pewnie domyślasz się skąd taka nazwa? 🙂 Chodzi bowiem o to, by obiegnąć wszystkie wskazane w obiegówce jednostki i zdobyć odpowiednie poświadczenia, że nie jesteś nikomu nic winny.
Wątpliwości
Co jakiś czas podnoszone są wątpliwości czy uczelnie mają prawo wstrzymać wydanie dyplomu, jeśli nie dostarczysz karty obiegowej. Wydaje mi się jednak, że takie zagadnienie można zostawić prawnikom, a samemu wziąć do ręki dokument i zacząć obieganie.
Przykładowa karta obiegowa – zajrzyj do filmu pod tekstem!
Wypreparowałem dla Ciebie przykładową kartę obiegową. Zgodnie z jej treścią, swoje pierwsze kroki skierujesz do Biblioteki, poźniej musisz odwiedzić dział administracyjno-gospodarczy, Kwesturę oraz Twój Dom studencki. Oczywiście kolejność jest dowolna.
Niestety smutna rzeczywistość jest taka, że nie każdy w wymienionych tu jednostkach będzie na Ciebie czekać z otwartymi rękami. Najlepiej więc zarezerwować sobie kilka dni na zdobycie podpisów, nie ma nic bardziej rozpaczliwego niż student obiegujący z obiegówką wszystkie biura w ostatnim dniu przed terminem.
Podsumowanie
Jeśli masz już swoją obiegówkę w ręku, nie trać czasu, zacznij obiegać… obiegiwać wskazane biura, ale najpierw podziel się tym filmem z przyjaciółmi!