Site logo

Zawód z pasją – flash developer

“Studia dały mi bazę, która dzisiaj pomaga. Matematyczne podłoże, umiejętność projektowania obiektowego i myślenie o architekturze wdrażanych rozwiązań dzisiaj procentują”. Rozmawiamy z Tomaszem Przysiwkiem, flash developerem, absolwentem informatyki na Politechnice Wrocławskiej.

Dlaczego wybrałeś informatykę jako swój kierunek studiów?

To wbrew pozorom nie jest takie łatwe pytanie. Jako osiemnastolatek słyszałem, że w tej branży dobrze się zarabia. Jednak swoją karierę zawodową widziałem całkowicie inaczej. Chciałem być web developerem, który we flashu tworzyłby projekty serwisów i stron internetowych. Jednak zawodowa przygoda z flashem potoczyła się znacznie ciekawiej.

Teraz wiele młodych osób stoi przed pytaniem: kierować się zainteresowaniami, czy ważniejsze są perspektywy zatrudnienia? Jak to było w Twoim przypadku?

Myśląc o swojej przyszłości myślałem raczej o potencjalnych perspektywach zatrudnienia. Optymalnie najlepiej połączyć je ze swoimi zainteresowaniami. U mnie tak się stało. Informatyka była jedną z moich pasji. To też bardzo perspektywiczna dyscyplina, stąd ostatecznie zdecydowałem się właśnie na ten kierunek studiów.

Dokonując wyboru rozważałeś jakieś inne opcje, czy byłeś zdecydowany tylko na informatykę?

Chyba jak większość maturzystów miałem kilka pomysłów na swoją przyszłość. Długo zastanawiałem się nad wyborem między informatyką a budownictwem. Zawsze fascynowała mnie możliwość projektowania trójwymiarowego. Fascynacja 3D okazała się pomocna także na wybranym przeze mnie kierunku.

Dlaczego akurat Politechnika Wrocławska?

Zależało mi na studiach, które dadzą mi coś więcej niż zwykła teoria. O Politechnice Wrocławskiej słyszałem, że to uczelnia, na której jest wielu praktyków. Duże znaczenie ma tam również łączenie biznesu z praktycznymi rozwiązaniami wypracowywanymi w mojej Alma Mater. Dziś współpraca jest jeszcze bardziej owocna. Działa tam chociażby Laboratorium Interakcji, w którym można odkrywać tajniki najnowocześniejszych rozwiązań multimedialnych.

Jak oceniasz swoje studia? Z pewnością miałeś swoje ulubione przedmioty, ale też takie, z którymi musiałeś się pomęczyć.

Na swoją edukację na Politechnice zawsze patrzyłem przez pryzmat praktycznego wykorzystania zdobywanych wiedzy i umiejętności. Dlatego niezwykle wartościowe okazały się zajęcia z inżynierii programowania, baz danych czy projektowania w aplikacji. To wiedza, która jest bardzo wartościowa i cenna u potencjalnych pracodawców.

Po studiach technicznych jest stosunkowo łatwo o pracę w zawodzie. Miałeś konkretny plan na to, co po studiach?

Przyznam, że mój plan na życie, jak sporej części informatyków, wiązał się z technologiami webowymi, czyli szeroko rozumianym projektowaniem i wdrażaniem serwisów oraz portali internetowych. Bardzo inspirujące okazały się praktyki. Aduma S.A., wtedy jeszcze mała firma z Wrocławskiego Parku Technologicznego, przyjęła mnie na nie i nagle całkowicie zmieniła się moja optyka zawodowa. Miałem możliwość wypracowywania unikatowych i autorskich rozwiązań. Tak „wkręciłem się” w nowoczesne technologie, że już tu zostałem. Warto zatem podchodzić poważnie do praktyk, bo bardzo często może to być cenny kontakt i szansa na dłuższą współpracę oraz pierwsze poważne doświadczenie zawodowe wpisywane w CV.

Czy brałeś pod uwagę możliwość dalszego rozwoju, pracy za granicą?

Nie lubię chodzić na skróty, a wyjazd do Niemiec, czy Wielkiej Brytanii byłby takim rozwiązaniem. Kilka miesięcy temu zastanawiałem się poważnie, czy nie wyemigrować. Jednak doszedłem do wniosku, że przecież tym, co robimy, budujemy potencjał naszego kraju. Zostałem i nie żałuję swojej decyzji. To zmotywowało mnie jeszcze bardziej do kreatywnego spojrzenia na moją pracę. Teraz to m.in. ja i mój team trzymamy rękę na pulsie i tworzymy rozwiązania, które wzbudzają zainteresowanie na całym świecie i są komentowane oraz dostrzegane przez największe globalne marki. Dzięki temu efekty naszej pracy budują potencjał technologiczny Polski, a nie kraju, do którego emigrują specjaliści wykształceni m.in. we Wrocławiu.

Czym teraz zajmujesz się zawodowo? Jak silnie jest to powiązane z Twoim wykształceniem?

Jestem dzisiaj szefem działu flash projektującego rozwiązania z wykorzystaniem systemów reagujących na ruch, kinetycznych, dotykowych. O żadnej z tych technologii nie uczyłem się na studiach. Żeby lepiej je poznać pomogły nie tylko praktyki, ale przede wszystkim godziny spędzane na własnej nauce, czytaniu specjalistycznych e-booków i anglojęzycznych serwisów internetowych. Studia dały mi bazę, która dzisiaj pomaga. Matematyczne podłoże, umiejętność projektowania obiektowego i myślenie o architekturze wdrażanych rozwiązań dzisiaj procentują.

Nowe technologie to niezwykle dynamiczna dziedzina. Twoja praca zapewne wymaga ciągłego podnoszenia kwalifikacji.

Wbrew pozorom w ciągu miesiąca może wydarzyć się bardzo wiele. Dlatego niezmiernie ważny jest udział w targach technologicznych takich jak Integrated Service Europe czy CeBIT. Można tam podpatrzeć interesujące rozwiązania i zainspirować się do dalszej pracy. Dzisiaj bardzo często tworzone przez nas oprogramowanie musi podążać za sprzętem, który nieustannie się zmienia i rozwija. Jeszcze 2 lata temu nikt nie słyszał o grach sterowanych ruchem ciała czy gestami, dziś to coraz popularniejsze rozwiązanie, które zaczyna się pojawiać w domach każdego z nas. Z całą pewnością za kilkanaście miesięcy nie będzie już niczym wyjątkowym.

Co najbardziej podoba Ci się w pracy?

Ta nutka niepewności i ciągłych wyzwań. Przychodzisz w kolejny poniedziałek do pracy i może się okazać, że czeka na Ciebie zadanie, które całkowicie zmienia podejście do rozpoznanej przez Ciebie technologii. W swojej pracy w Adumie takich sytuacji miałem wiele. Wyzwania łączą się także z wykorzystywaniem nowych technologii czy sprzętu. Dziś są to m.in. ekrany transparentne, wielkoformatowe ekrany dotykowe czy rozwiązania wykorzystujące rozszerzoną rzeczywistość (Augmented Reality).

Twój ostatni lub największy sukces…

Mam nadzieję, że jeszcze przede mną. Każdego dnia ja i zespół, z którym pracuję osiąga większe i mniejsze sukcesy. Z całą pewnością jakąś wypadkową codziennych zwycięstw jest team, który udało mi się zbudować. Cieszą także duże realizacje. Jedną z nich jest dziś największy na świecie kinetyczny VideoWall we wrocławskim Sky Tower. W tworzeniu oprogramowania na MegaWall-a miałem swój znaczący udział. To projekt z którego jestem dumny i który cieszy tym bardziej, że rzeczywiście przyciąga, bawi, czasem także uczy, mieszkańców i gości przebywających w stolicy Dolnego Śląska. Ta realizacja wciąż żyje, a my przygotowujemy nowe aplikacje, które coraz bardziej przekonują, że nowoczesne technologie mogą przyciągać i zachęcać.

Jak można przygotować się do zawodu lub do studiów na tym kierunku, jeśli już ktoś w liceum marzy o takim zawodzie?

Każdy jest kowalem własnego losu. Przede wszystkim nad wyborem studiów warto się dobrze zastanowić i spojrzeć na niego z perspektywy potencjalnego zatrudnienia. Najlepsza decyzja to wypadkowa pasji i zawodu, który jest poszukiwany na rynku pracy. Jeśli ktoś chciałby specjalizować się w nowoczesnych technologiach i łączeniu ich z informatyką powinien czytać, śledzić portale internetowe, obserwować fora branżowe. To z jednej strony da jakiś pogląd na potencjalne obszary rozwoju, z drugiej jest też dobrą możliwością nauki specjalistycznego słownictwa, także z wykorzystaniem języków obcych przy korzystaniu z zagranicznych portali.

Co poradziłbyś nastolatkowi, który właśnie teraz decyduje o przyszłej karierze i myśli właśnie o informatyce? Na czym powinien skupić się już teraz, jakie umiejętności będą mu potrzebne najbardziej?

Liczy się otwartość na wyzwania i śledzenie trendów. Warto próbować, kodować, pisać, dać swoją pracę do oceny specjalistom, członkom forów tematycznych czy choćby kół naukowych z uczelni, o której myślimy jako o miejscu dalszej edukacji. Oni z pewnością doradzą, pomogą i zainspirują. Z całą pewnością trzeba być też otwartym na krytykę. Słuchając ze zrozumieniem opinii innych zyskujemy w informatycznym świecie podwójnie – rozwijając swój projekt i ucząc się, aby nie popełnić podobnych błędów w przyszłości.

Jeśli nie byłbyś informatykiem/ flash developerem to zostałbyś…

Inżynierem budownictwa, który być może miałby za sobą już udział w projektowaniu któregoś z mostów. To był mój plan B na studia. Z perspektywy czasu okazało się, że praca informatyka jest bardziej przyszłościowa niż budownictwo, któremu dzisiaj bardzo doskwiera kryzys.

Tomasz Przysiwek – jeden z niewielu w Europie flash developerów realizujących projekty technologiczne – oparte na systemach Human Computer-Interaction. Koordynuje pracę zespołu falshowców w Aduma S.A. – polskiej firmie, będącej ekspertem w realizacjach systemów reagujących na ruch, kinetycznych, wielodotykowych i mobilnych. Absolwent Informatyki na Politechnice Wrocławskiej.

Koniec artykułu. Może sprawdzisz inne treści?

Sprawdź inne artykuły, które mogą Cię zainteresować

Portal Studia.pl wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci pełnego dostępu do jego funkcjonalności i gromadzeniu danych analitycznych. View more
Akceptuję