Prace magisterskie już nie muszą być skazane na porastanie kurzem w uczelnianych archiwach. Jak zauważa „Rzeczpospolita”, coraz częściej polscy studenci piszą prace dyplomowe, których celem jest rozwiązanie konkretnych problemów firm.
Z inicjatywą wyszedł Uniwersytet Łódzki, w którym realizowany jest projekt pisania prac magisterskich na zlecenie firm. Student powinien myśleć o pracy magisterskiej jak o czymś, co się może komuś przydać. Nie uczymy przecież marnowania czasu i robienia czegoś, co jest nikomu niepotrzebne– przekonuje dr Maciej Kozakiewicz, pełnomocnik rektora UŁ ds. współpracy z pracodawcami. Podobne projekty realizowane są również na Uniwersytecie Opolskim i w Akademii Grniczo-Hutniczej.
Realizację programu poprzedziły badania, które wyraźnie wskazują, jaki potencjał drzemie w studentach. Przeciętnie student poświęca na napisanie pracy magisterskiej ok. 500 godzin. Jeśli więc co roku broni ich ok. 8 tys. studentów, to 4 mln godzin pracy jest pożytkowanych na tworzenie prac częściej odpowiadających zainteresowaniom promotorów, niż potrzebom rynku.
W realizacji takich projektów należy poszukiwać rozwiązania przynajmniej dwóch powszechnie występujących problemów polskiego szkolnictwa wyższego, a przynajmniej ich ograniczenie. Co trzeci respondent najnowszych badań CBOS uważa, że kierunki studiów nie są przystosowane do potrzeb rynku pracy. Pisanie prac na zamówienie firm może stać się narzędziem powiązania uczelni i samych studentów z sektorem prywatnym. Korzyści z takiej współpracy są obopólne. Studenci, świadcząc firmom swego rodzaju usługę, prowadzą badania i konstruują rozwiązania pod kątem określonego problemu konkretnej firmy czy sektora. Te zatem zyskują naukowe, rzetelne analizy. Gwarancją jakości prac jest nie tylko nadzór uczelni, ale również silna motywacja studentów w postaci finansowej korzyści oraz nawiązania kontaktów cennych w planowaniu kariery zawodowej.
Kolejną bolączką polskich uczelni są plagiaty, które stają się przepustką do tytułu magistra dla osób, które nie powinny go otrzymać. Problem ten nie dotyczy badań realizowanych na zlecenie firm. Pracy takiej zwyczajnie nie da się skopiować, ani nawet zainspirować inną pracą. Ich tematy są na tyle unikalne i powiązane z realnymi problemami, że student musi samodzielnie zebrać materiały, przeprowadzić badania i skonstruować analizę problemu.
Jak informuje dr Kozakiewicz, w tym roku już 100 studentów Uniwersytetu Łódzkiego bierze udział w programie i pisze prace na zlecenie firm, głównie z branży finansowej, farmaceutycznej i informatycznej. Od powodzenia tego projektu zależy zapewne, czy inne uczelnie i firmy pójdą śladami Uniwersytetu Łódzkiego.