Tik-tak, tik-tak. Czas ucieka. Mijają kolejne chekcpointy maturzysty – ostateczne deklaracje maturalne, studniówka, święta wielkanocne, majówka… Zaczytasz się pocić, rośnie puls, wpadasz w panikę. Calm down. Dasz radę.
Im cieplej robi się na dworze, tym bardziej rośnie nerwowość maturzystów. Studenci zaczynają się świetnie bawić, wypierając czerwcową sesję gdzieś w najciemniejszą otchłań umysłu. Odpalają grilla, idą na łono natury, budzą się miłosne nastroje. A maturzyści? Mają czas odliczania dni, godzin, a nawet minut do pierwszego egzaminu maturalnego. Jak nie stracić głowy na kilka dni przed rozpoczęciem matur?
Uczyć się jeszcze?
Maturzyści dzielą się na dwie grupy. Na kilka dni egzaminami wyraźnie można zauważyć różnice. Pierwsi to ci, którzy chwytają się brzytwy i gorączkowo przeglądają notatki, podręczniki i opracowania, a naukę kończą dopiero w wieczór poprzedzający egzamin. Drudzy odpuszczają sobie naukę na kilka dni przed, bo albo wszystko już wiedzą, albo stracili nadzieję, że nauką tuż przed może przynieść jakieś efekty. Nie można jednoznacznie stwierdzić, które z tych rozwiązań jest lepsze od tego drugiego. Trzeba przyznać, że czasem dzień przed maturą można przeczytać opracowanie lektury, która na egzaminie z języka polskiego, co można nazwać wielkim szczęściem. Z drugiej strony może być też tak, że na blachę wykujesz cykl podziału redukcyjnego jądra komórkowego, a na maturze będzie trzeba odpowiedzieć na pytania w ogóle z tym nie związane.
Sen to podstawa
Kiedy wszyscy będą grillować, zwiedzać i jeździć nad jezioro, Ty pozostaniesz więźniem swojego umysłu u stresu aż do 4 maja. Jeśli już uda Ci się zasnąć, śpij jak najwięcej. Jeśli ktoś Ci powie, że powinieneś powtarzać, pokaż mi gdzie są drzwi. Kilkugodzinny sen pozwoli Ci się uspokoić i wyciszyć, Twój mózg odpocznie, a wkuwana wiedza się utrwali. Dla pewności możesz jeszcze włożyć chociaż jedną książkę pod poduszkę. Postaraj się wyciszyć i skupić umysł na czymś innym niż myślach związanym z maturą, bo tylko spotęgujesz swój stres. Przestań się zastanawiać, jakie wiersze będzie trzeba zanalizować na wypracowaniu oraz czy znowu dadzą „Lalkę”. Możesz być pewien, że i tak nie strzelisz dobrze, a myślenie w kółko o tym samym sprawi, że do 4 maja nabawisz się nerwicy. Jest światełko w tunelu! Matura minie, jak wszystko, a w nagrodę czekają Cię najdłuższe wakacje życia! 😉
Tysiącom się udało, dlaczego Tobie ma się nie udać?
Maturzyści kłamią. Wszyscy krzyczą „nie zdam”, a koniec końców zdają wszyscy. Oczywiście, zdarza się czasem tak, że ktoś jednak nie zda, albo posunie się do nieczystych zagrywek w postaci oszukiwania i w konsekwencji jego egzamin zostanie unieważniony. Pamiętaj o tym, że większość podchodzących do matury, zdaje wszystkie egzaminy, więc w sumie dlaczego miałoby się nie udać? Uczyłeś się, powtarzałeś, ciężko pracowałeś, więc na pewno się uda. Przed samym egzaminem nie panikuj – jak wiadomo większość zadań maturalnych, choć dotyczą innych zagadnień, jest oparta na powtarzającym się schemacie. Jeśli go opanowałeś, to brawo Ty! Cokolwiek się pojawi, poradzisz sobie śpiewająco!
(Nie) słuchaj innych
„Zobaczysz, na studiach co pół roku będziesz miał maturę! Na jedno kolokwium trzeba więcej ogarnąć niż na wszystkie egzaminy maturalne!” – powtarzają starsi znajomi, którzy już są dumnymi studentami. Są też bardziej wypracowane opinie. „Za moich czasów matura to było coś! Trudniejszy materiał, trudniejsze zadania i do tego jeszcze ustne!” – powtarzają Twoi rodzice, albo, co gorsza, dziadkowie. W większości przypadków życiowa mądrość starszych to nieoceniony skarb, ale w tym przypadku staraj się puszczać mimo uszy większość rzeczy, które usłyszysz. Być może matura była kiedyś trudniejsza, być może na studiach będzie jeszcze trudniej, ale na razie podchodzisz do matury i boisz się jej, a nie tego co będzie, albo jeszcze gorzej, co było. To tak jakby fizyk tłumaczył trzylatkowi teorię względności i dziwił się, że jego rodzice cieszą się z tego, że opanował nazwy kolorów, a tym, że nie rozumie zagadnień fizycznych w ogóle się nie przejęli. Skup się na sobie i na zadaniu, które teraz przed Tobą stoi!
POWODZENIA! 🙂