Władze uczelni w Polsce podejmują decyzje i wydają stosowne komunikaty w związku z zagrożeniem koronawirusem SARS-CoV-2. Mogą one wpłynąć na Twój przebieg studiów. Co to w praktyce oznacza dla studentów i kandydatów na studia?
– W związku ze stałym wzrostem liczby zachorowań we Włoszech i w krajach azjatyckich wywołanych koronawirusem SARS-CoV-2, zalecamy stosowanie się do oficjalnych komunikatów Głównego Inspektoratu Sanitarnego (GIS), które na bieżąco są publikowane także na stronie internetowej naszej Uczelni – napisał prof. dr hab. Wiesław Bielawski Rektor SGGW w Warszawie. I to jest klasyczne podejście władz uczelnianych. Apelują do studentów, żeby zachowywali ogólne środki bezpieczeństwa zalecane przez GIS – zwłazcza w komunikacje dla uczelni.
W ślad za tym idą decyzje uczelniane dotyczące bezpośrednio kandydatek i kandydatów na studia, studentek, studentów i wykładowców.
Przerwa w zajęciach
Jeśli jesteś lub wracasz ze zorganizowanego wyjazdu akademickiego do terenów zagrożonych, możesz liczyć na nieprzewidzianą przerwę w zajęciach. To znaczy – przez dwa tygodnie nie musisz chodzić na obowiązkowe ćwiczenia, laboratoria i wykłady z błogosławieństwem władz. “Uzasadnione powyższym nieobecności studentów Uniwersytetu Medycznego we Wrocławiu będą traktowane jako usprawiedliwione. Prowadzących zajęcia prosimy o wyrozumiałość w tej szczególnej sytuacji”- czytamy w komunikacie prorektora ds. dydaktyki na dolnośląskiej uczelni.
Zawieszenie kierunków anglojęzycznych
Jeśli wybierasz się na studia anglojęzyczne na polskiej uczelni – sprawdź, czy kierunek jest planowany do uruchomienia w kolejnym roku akademickim. Na przykład Lubelski Uniwersytet Medyczny nie planuje uruchomienia w roku akademickim 2020/21 żadnego kierunku w języku obcym.
Zawieszenie wyjazdów zagranicznych
Władze uczelni zakazują wyjazdów zagranicznych, związanych z programem Erasmus+, stażami, praktykami. Na razie na celownik wzięta jest Azja i Włochy, ale w przypadku Władze Gdańskiego Uniwersytetu Medycznego podjęły decyzję o wstrzymaniu zaplanowanych wyjazdów i przyjazdów do krajów, w których stwierdzono zagrożenie koronawirusem. Studentom, doktorantom i pracownikom uczelni “nie zaleca się podróży do Chin i Hong Kongu, Korei Południowej, Iranu, Japonii, Tajlandii, Wietnamu, Singapuru, Tajwanu oraz północnych rejonów Włoch, zwłaszcza Lombardii, Lacjum, Wenecji Euganejskiej, Emilii Romanii i Piemontu.”
Agresja wobec studentów z Azji
Można oczekiwać, że niestety będą zdarzały się zachowania niewłaściwe wobec studentów o egzotycznym wyglądzie. Na początku lutego już miał miejsce taki incydent na Akademii Wychowania Fizycznego i Sportu w Gdańsku. Według relacji chińskiej studentki Windy Meng trzech Polaków podeszło do niej i do jej kolegów na korytarzu uczelni. Gdy grupy się mijały, Polacy zakryli nosy. – Powiedziałam im, że nie muszą tego robić, bo jesteśmy zdrowi – pisze w mediach społecznościowych Meng. Polacy w odpowiedzi mieli wykonać obraźliwe gesty i rzucić w kierunku chińskich studentów kilka wyzwisk. Meng przyznawała, że w swojej obronie też powiedziała kilka mocniejszych słów. – Wiem, że ludzie boją się teraz koronawirusa, ale jestem załamana, gdy ktoś robi takie rzeczy i zachowuje się tak agresywnie – dopowiadała.
Kwarantanna w akademikach
Jeśli okaże się, że w jakimś akademiku zostanie stwierdzony przypadek zachorowania, to władze sanitarne mogą zarządzić odcięcie obiektu na dwa tygodnie. Tak, jak wprowadzana jest kwarantanna w hotelach i wycieczkowcach.
Atrakcyjność biotechnologii
W związku z epidemią koronawirusa w mediach pojawiło się wiele wypowiedzi naukowców związanych z biotechnologią. Można więc oczekiwać, że może to rozbudzić zainteresowanie tym kierunkiem studiów wśród kandydatów.
Zamknięcie uczelni
W ekstremalnym przypadku, jeśli zarażenia rozszerzą się na Polską – można liczyć się z zawieszeniem zajęć do czasu wyjaśnienia sytuacji i ewentualnego opanowania epidemii.