Jak wygląda praca aktora na planie telewizyjnym? Od czego warto zacząć karierę aktorską? Jak trafić na pierwszy casting do serialu? O swojej pracy i doświadczeniach życiowych opowie Kamil Załuska, aktor telewizyjny, który wystąpił m.in. w „Na wspólnej”, „Barwy szczęścia” oraz „Pierwsza miłość”.
Na czym polega praca aktora?
Zawodowo zajmujesz się aktorstwem, czy możesz opowiedzieć mi o swojej pracy?
Praca aktora w moim przypadku to przede wszystkim praca na planach zdjęciowych. Zamknąłem już rozdział pracy w teatrze, choć nie wykluczam, że jak nadarzy się ciekawa rola, to wrócę na teatralne deski. W teatrze nie pracowałem do tej pory na etacie, brałem udział w gościnnych spektaklach w Teatrze Miejskim w Gdyni, Teatrze Muzycznym oraz Teatrze Wybrzeże w Gdańsku. Po skończeniu szkoły zacząłem pracować na planach zdjęciowych jako aktor telewizyjny, poza tym zaczynam swoją przygodę z dubbingiem. We wrześniu przeprowadziłem się z Gdyni do Warszawy, gdzie mogę spełniać się na wielu płaszczyznach aktorstwa.
Pochwalisz się, gdzie udało Ci się już zagrać?
Do tej pory zagrałem kilka ról w serialach, takich jak: „Pierwsza Miłość”, „Na wspólnej”, „Ślad”, „Wojenne Dziewczyny”, „Stulecie winnych” czy choćby „Barwy szczęścia”. Dwa lata temu zagrałem w filmie krótkometrażowym Bartosza Paduchy pt. „Egzamin”.
Zarówno „Pierwsza miłość”, jak i „Na wspólnej” to dość popularne seriale…
W serialach można zagrać zarówno epizod, jak i dłuższą rolę. W „Pierwszej miłości” miałem szansę uczestniczyć w nagrywaniu trzynastu odcinków, w których moja postać mogła się ciekawie rozwinąć. W „Na wspólnej” zagrałem dość krótki epizod, w którym moja postać była kelnerem.
Grasz postacie, które są podobne do Ciebie?
Zazwyczaj dostaje role postaci negatywnych. Może się to wydawać dość nietypowe – mam 25 lat, a moja aparycja sugeruje wiek 18–19 lat. Poza tym mam dość łagodne rysy twarzy. Jeszcze podczas studiów mówiono mi, że nie będę grał po kontrze, a po tzw. warunkach, czyli dość „grzeczne” role i postacie. Jednakże patrząc na moje role, jest odwrotnie. W swojej dotychczasowej karierze tylko w serialu „Na wspólnej” zagrałem kelnera, który nie był negatywną postacią. W serialu „W barwach szczęścia” grałem studenta, który plagiatuje pracę dyplomową. „Pierwsza miłość” przyniosła mi rolę młodego chłopaka, który był homofobem i znęcał się nad swoim kolegą z klasy. W postaciach, które grałem do tej pory zawsze było coś negatywnego.
Z której roli jesteś najbardziej dumny?
Z roli w „Pierwszej miłości”. Przede wszystkim dlatego, że w tym serialu udało mi się zagrać dłuższy epizod i zdobyłem dzięki temu więcej doświadczenia na planie. Ciągłość pracy z ekipą filmową i reżyserem daje szersze spektrum doświadczenia, dzięki temu mogłem lepiej ocenić swoją pracę i wyciągnąć wnioski na przyszłość. Oczywiście, krótkie scenki i epizody nie są łatwe dla aktora. Grając w „W barwach szczęścia”, byłem na planie tylko jeden dzień zdjęciowy. Wejście na plan i znalezienie się w ekipie, która dobrze się zna, bo grają razem od dłuższego czasu, jest dla aktora nie lada wyzwaniem. Mogę to porównać z odwiedzinami u obcej rodziny, która jest ze sobą od zawsze, a ja jako aktor mam za zadanie z nimi „żyć” jakbym świetnie się z nimi znał.
A dubbing?
Nie ukrywam, że dubbing to jeszcze „świeże” zajęcie. Przeniosłem się do Warszawy, gdyż w stolicy jest więcej studiów dubbingowych niż w Trójmieście, w którym mieszkałem. Studia dubbingowe to środowiska dość hermetyczne, dlatego start jest dość trudny. Myślę, że każdy, kto chciałby spróbować przygody z dubbingiem musi cechować się dużą dozą cierpliwości. Mogę pochwalić się, że udało mi się zagrać kilka epizodów m.in. w serialu animowanym „Rodzinka Addamsów” oraz w amerykańskim filmie familijnym pod tytułem „Zew krwi”.
Zrezygnowałeś całkowicie z teatru?
Całkowicie nie, nadal nie odrzucam gościnnych wystąpień w teatrze w przyszłości. Aczkolwiek, nigdy nie byłem zwolennikiem pracy w teatrze na etacie. Jestem osobą, która uwielbia rozwijać się na wielu obszarach, a etat w teatrze w tym nie pomaga. Dlaczego? Praca w teatrze to praca w godzinach wieczornych – wtedy zaczynają się spektakle, natomiast w godzinach południowych aktorzy mają próby. Etat w teatrze bardzo by mnie ograniczył, nie miałbym czasu na granie w serialach oraz filmach, poza tym nie udałoby mi się zrealizować wielu projektów, które chodzą mi po głowie.
Z tego, co pamiętam występowałeś także w reklamie banku PKO BP…
Tak, wystąpiłem w ostatniej i dość popularnej reklamie PKO Banku Polskiego, która przygotowana została na 100-lecie odzyskania niepodległości przez Polskę. Jestem bardzo dumny z tej roli, dlatego że była to reklama kostiumowa, z wysokim budżetem i o ogromnym nakładzie pracy. W reklamie zagrałem gazeciarza. Bardzo zależało mi na tej roli, gdy dostałem brief castingowy, czyli opis postaci zacząłem się zastanawiać, jak gazeciarz wyglądał w tamtych czasach. Na casting można było przyjść w kostiumie, dlatego postanowiłem „odkurzyć” szafę mojego dziadka i znaleźć idealny ubiór na przesłuchanie. Znalazłem wiele fajnych kreacji, które mogłyby pasować do tej roli. Na castingu zjawiło się ok. 500 osób więc rywalizacja była dość duża. Szczęśliwie, udało mi się dostać tę rolę.
Co najbardziej podoba Ci się w aktorstwie?
Przede wszystkim to, że w aktorstwie mogę być każdym. Jak już wspomniałem zwykle gram po kontrze i jest to dla mnie bardzo rozwijające.
Czyli gra po kontrze to wcielanie się w postacie negatywne?
W moim przypadku tak! Dla przykładu w serialu „Pierwsza miłość” grałem homofoba, który prześladował swojego kolegę z klasy. W życiu nie wypowiedziałbym takich słów, w stosunku do drugiego człowieka, tym samym prześladując go, jakie wypowiadała postać, którą grałem. Nie jestem też osobą skorą do przemocy, a zagrałem postać, która tej przemocy nie unika i jako argument używa pięści.
Co jest trudne w zawodzie aktora?
Na etapie, w którym się znajduję, problematyczne są sytuacje, w których muszę być zarówno aktorem, jak i swoim agentem. Ponieważ aktorów jest bardzo dużo, nie jest łatwo wejść w ten świat i osiągnąć w nim stabilizację. Czasem, aby dostać rolę, trzeba się dużo nachodzić po reżyserach i wysyłać masę CV, demówek (tzw. showreel), nowych materiałów zdjęciowych czy self-tape’ów Praca aktora na planie zdjęciowym jest dość specyficzna, nawet jeśli gramy postać to może ona w pewnym momencie wyjechać za granicę albo umrzeć. Wtedy nasza rola w serialu się kończy. Cały czas trzeba myśleć o tym, co się robi i mieć plan awaryjny.
Jak zostać aktorem?
Czy trzeba skończyć studia, aby pracować jako aktor?
Przyznam, że jest to dość trudne pytanie. Teoretycznie – nie trzeba. Znam wiele osób, które są aktorami i nie ukończyły one studiów aktorskich. Sam mam dyplom aktora scen muzycznych i przyznam, że te studia pozwoliły mi nauczyć się grać świadomie i profesjonalnie. Pamiętam pierwszy rok studiów, podczas którego cechowałem się beztroską na scenie, czułem się bardzo dobrze i niczym się nie martwiłem. Natomiast podczas dyplomu aktorskiego albo z piosenki aktorskiej, to w tym momencie przed premierą byłem dużo bardziej zestresowany. Dlaczego? Gdy uczymy się swojego zawodu i jesteśmy świadomi wielu mechanizmów, jakie powinny zajść np. na scenie, to człowiek odczuwa większą odpowiedzialność za to, co robi. Dzięki tej odpowiedzialności bardziej się „przykładamy” i tworzymy prawdę na scenie. Pamiętam, że gdy byłem pierwszy raz na planie serialu „Pierwsza miłość” byłem dość mocno zestresowany, z tego powodu, że doskonale wiedziałem, jak bardzo chce pokazać siebie i ile chciałbym zrobić na planie. Oczywiście jest masa świetnych aktorów bez studiów aktorskich, jak już nam mówili na studiach 90% to jest szczęście i ciężka praca, a 10% to jest talent. Aktorstwo to zawód bardzo mocno subiektywny. Podczas egzaminów na studiach zdarzały się sytuacje, gdy student wychodził z niższą oceną, mówiąc – Ale ja to czułem, to było dobrze zagrane, a wykładowca odpowiadał mu – Tak, ale ja niestety tego nie poczułem.
Jaką uczelnię skończyłeś?
Skończyłem Państwowe Policealne Studium Wokalno-Aktorskie im. Danuty Baduszkowej w Gdyni. Po ukończeniu tej uczelni, otrzymałem dyplom aktora scen muzycznych. Wcześniej zdobywałem umiejętności w ognisku teatralnym w Ostrołęckim Centrum Kultury Klub „Oczko” oraz w kółku teatralnym w Centrum Kultury w Troszynie niedaleko mojej rodzinnej miejscowości.
Jak wygląda egzamin aktorski?
Egzaminy wstępne na studiach aktorskich w Gdyni trwają trzy dni, zazwyczaj na początku lipca. Pierwszego dnia musiałem zdać egzamin taneczny oraz egzamin z kształcenia słuchu. Podczas tego dnia sprawdza się przede wszystkim predyspozycję ruchową, koordynację, oraz poczucie rytmu. Oczywiście, nie jest tak, że podczas tych egzaminów musimy wszystko potrafić, po to idziemy na studia, aby nauczyć się tego rzemiosła – egzaminy sprawdzają predyspozycję, w jakim stopniu dana osoba jest w stanie nauczyć się i zrobić postępy w pewnych obszarach. Podczas kształcenia słuchu sprawdzane są nasze predyspozycje słuchowe. Drugiego dnia sprawdzana jest dykcja i przeprowadzany jest egzamin wokalny, podczas którego śpiewamy dwa utwory. Trzeciego dnia przeprowadzany jest egzamin z aktorstwa. Przygotowujemy fragment prozy i wiersza. Na podstawie tego fragmentu otrzymujemy tzw. działanie aktorskie, podczas którego musimy przygotować etiudę aktorską. Egzamin dyplomowy, czyli ten końcowy, to zwykle spektakl, podczas którego przygotowujemy wybraną sztukę i wraz z reżyserem pracujemy tak jak w prawdziwym teatrze.
Udało się za pierwszym razem?
Tak, udało mi się zdać za pierwszym podejściem. Przyznam szczerze, że o egzaminach do „Baduszkowej w Gdyni” dowiedziałem się na dwa tygodnie przed. Poszedłem trochę na tzw. żywioł. O egzaminach myślałem na zasadzie, że chciałbym zebrać doświadczenie i zdać w kolejnym roku. Na egzaminy pojechałem z moim tatą i z uwagi, na to, że traktowałem je jako zabawę przez większość czasu nie odczuwałem stresu. Pierwszy stres przyszedł drugiego dnia, gdy okazało się, że zdałem już egzamin taneczny i z kształcenia słuchu. Przed samym wejściem na egzamin z aktorstwa, który odbywał się trzeciego dnia, byłem już dość mocno zestresowany, dlatego że uzmysłowiłem sobie, że rzeczywiście mam dość duże szanse, aby dostać się do tej szkoły.
Czy warto zostać aktorem?
Jakie umiejętności potrzebne są do pracy jako aktor?
W szkole mówiono, że do aktorstwa potrzebny jest temperament. Uważam, że aktor to osoba, która powinna mieć pewną wrażliwość i empatię. Aktorstwo wymaga sporo samozaparcia, cierpliwości i dyscypliny – bez tych cech ciężko cokolwiek stałego osiągnąć w tym zawodzie.
Jak zaczęła się Twoja przygoda z aktorstwem?
Nie ukrywam, że od dzieciństwa myślałem o aktorstwie. Pamiętam, że w pierwszej klasie szkoły podstawowej brałem udział w konkursie recytatorskim i zająłem pierwsze miejsce. Moje życie cały czas podążało w tym kierunku, brałem udział w przedstawieniach teatralnych, a nawet miałem swój kabaret. Zawsze czułem ogromną radość z występowania przed publicznością i „wchodzenia” w grane przeze mnie postaci.
Pamiętam jeden moment – pod koniec liceum nie do końca wiedziałem, co chcę robić w życiu, myślałem żeby iść na medycynę albo prawo. Aktorstwo miałem z tyłu głowy i niestety wiele osób odradzało mi ten zawód.
Dlaczego odradzali?
Słyszałem masę argumentów, że aktorstwo to niestabilny zawód i nie utrzymam z tego rodziny. Dlatego właśnie pod koniec liceum moje serce i rozum musiały stoczyć bitwę. Myślałem nawet, aby nie aplikować do żadnej szkoły wyższej i zostać w swoim rodzinnym mieście. Pochodzę z Zamościa, niedaleko Ostrołęki. Pamiętam, że powiedziałem wtedy mojemu dziadkowi, żeby dokupił więcej krów, bo zostanę z nimi i będę rolnikiem.
A jednak się udało…
Tak. W pewnym momencie los postawił na mojej drodze ludzi, którzy doprowadzali mnie do celu, czyli aktorstwa. Z dnia na dzień dowiedziałem się o studium wokalno-aktorskim w Gdyni, po trzech dniach egzaminów udało mi się dostać do tej szkoły.
Możliwości pracy dla aktorów
Jak wygląda rynek pracy aktorów w Polsce?
Rynek aktorów można podzielić na teatr i produkcję telewizyjną. Praca w teatrze to zwykle praca na etacie i znalezienie pracy nie różni się od procesu rekrutacji takiego jak np. w korporacji. No oczywiście poza rozmową rekrutacyjną, która w teatrze wygląda trochę inaczej. Dobrze jest posiadać tzw. demo teatralne, czyli nagranie umiejętności wokalnych i aktorskich, które mógłby zobaczyć reżyser teatralny. Aktorzy często zapraszają reżyserów bądź dyrektorów teatru na spektakl, w którym grają, by Ci mogli zobaczyć ich w akcji. W filmie i serialu działa bardzo dużo mechanizmów, które wpływają na pozytywną decyzję wygrania roli. Każdy aktor powinien zacząć od marketingu. Pierwszy krok to udanie się do agencji artystycznej, po to, aby nas reprezentowała. Wcześniej powinniśmy stworzyć materiały, takie jak zdjęcia oraz demo. Na początku kariery, gdy nie możemy stworzyć wycinków scen z różnych produkcji, w których graliśmy, musimy stworzyć coś własnego. Możemy przygotować wizytówkę aktorską, w której opowiadamy o sobie. Rynek aktorski nie jest prosty, bardzo ważna jest oczywiście kwestia kontaktów i rozpoznawalności.
Czy masz może jakąś radę dla przyszłych aktorów?
Nie należy bać się spełnienia marzeń. Dobrze jest działać w obszarach, które nas interesują i związane są z naszymi pasjami. Zdarzyło mi się rozmawiać z osobami starszymi, które nie są szczęśliwe, bo wybrały w swoim życiu to, co podpowiedział im rozum, zapominając o swojej pasji i zainteresowaniach. Osoby te na co dzień są bardzo sfrustrowane. Uważam, że życie jest zbyt krótkie i nie powinniśmy spędzać go na permanentnej frustracji i zapominaniu o swoich marzeniach. Trzeba pamiętać, że w życiu, aby być szczęśliwym trzeba posłuchać swojego serca i pomyśleć o sobie – swoich marzeniach, planach i przede wszystkim zainteresowaniach, jednak we wszystkim są granice, warto pamiętam o tym, że jest też drugi człowiek, w końcu nie żyjemy sami na tym świecie!