Site logo

Zwalczmy bylejakość!

October is coming… I wszyscy dobrze wiemy co to oznacza. Parafrazując popularną strategię turową z danych lat: Populacja studentów zwiększa się. Dziś nie będzie jednak żadnego wpisu informacyjnego na temat ostatnich miejsc na wybrane kierunki studiów ani poradnika jak odnaleźć się w nowej grupie rówieśniczej. Nie będzie również dowcipkowania, o nie! Tekst będzie co prawda nieco groteskowy, lecz całkiem na serio. Apelujemy do Was wszystkich – zwalczcie bylejakość w uczelnianych murach!

Kult bylejakości

Często mówi się, że student bez dwói jest jak żołnierz bez karabinu. Że na wszelkiego typu “lżejszych studiach” (socjologia, kulturoznawstwo, turystyka i rekreacja itp. itd.), na których nie ma sesji ciągłej, wystarczy pouczyć się dwa razy w roku, dzień lub dwa przed egzaminami, bo i tak oblać można wyłącznie wpadając pod tramwaj. Istnieją nieco radykalniejsze stanowiska wyrażane w śmiesznych przyśpiewkach w stylu kto się uczy w Juwenalia tego kijem w … [i tu wstawcie inny termin na określenie organów rozrodczych]. Nie nasiąkajcie złymi wzorcami i zaprzestańcie reprodukowania tego typu praktyk.

Pierwszoroczniaki! Przerwijcie ten chocholi taniec pokoleń! Włóżcie kij między szprychy zgniłego systemu. Bądźcie PRAWDZIWYMI studentami, pełnymi pasji i zaangażowania, którzy doceniają szczęście i komfort, jakim jest możliwość studiowania w trybie dziennym, a także wysiłek rodziców, pomagających w utrzymaniu. Zwalczcie bylejakość, odpuśćcie branie warunków i przechodzenie przez miliard poprawek!

Co właściwie jest nie tak?

W naszych “karierach akademickich” zaobserwowaliśmy wiele patologii życia studenckiego. Bezczelne plagiatowanie prac. Zmyślanie wyników badań. Fabrykowanie ankiet i kwestionariuszy wywiadów. Wygłaszanie referatów na rauszu. Ściąganie z telefonów, staników czy książek pod ławką, jeśli nie chciało się nawet przygotować dobrych ściąg. Notoryczne nieczytanie zadanych tekstów. Nieumiejętność powiedzenia absolutnie niczego sensownego z poletka swojej dyscypliny naukowej w czasie zajęć na ostatnim roku studiów. Kompromitujące mylenie podstawowych pojęć. Pasażerowie na gapę przy pracach grupowych. To tylko kilka niechlubnych przykładów z ostatniego pięciolecia. Nie brzmi zachęcająco, prawda? Dlatego po raz wtóry zaklinamy Was: zwalczcie bylejakość!!!

Przeciętny polski student jest średniakiem i zadowala się bylejakością. Mógłby co prawda pokusić się o: dobrą średnią, udział w konferencji lub kilku projektach realizowanych przez koło naukowe, a w konsekwencji zdobycie stypendium naukowego. Jeśli wybitnie nie pociąga go światek nauki, mógłby chociaż zrobić jakieś ciekawe praktyki, tylko po co? Nie ma co śrubować norm i podwyższać standardów. Dobrze jest, jak jest! Czy się stoi, czy się leży, wpis w indeksy (teraz już elektroniczne) się należy… Rozumiemy, że wina czasami jest po stronie nieinspirującej i twardogłowej kadry, ale jak Wy byście się czuli, gdyby każda kolejna generacja składała się w większości ze ślizgaczy i obiboków?

A więc…

ZWALCZCIE BYLEJAKOŚĆ! I to dla własnego dobra, żeby po studiach nie śpiewać jak kiedyś zespół Turbo: Dorosłe dzieci mają żal za kiepski przepis na ten świat. Studia.net i inne nasze portale dają Wam dobre przepisy, dlatego ostatni raz, tym razem wszyscy razem, zakrzyknijmy:

ZWALCZMY…

Wy już dobrze wiecie jak dokończyć to zdanie i co macie zwalczyć! Koniec apelu, spocznij.

Koniec artykułu. Może sprawdzisz inne treści?
Portal Studia.pl wykorzystuje pliki cookies w celu zapewnienia Ci pełnego dostępu do jego funkcjonalności i gromadzeniu danych analitycznych. View more
Akceptuję