Widząc zachowanie tych małp można odnieść wrażenie, iż nie tyle się nas nie boją, co wręcz lekceważą. Te endemiczne dla Borneo małpy wydają się mimo wszystko najbardziej sympatyczne ze wszystkich, jakie mieliśmy zaszczyt tu obserwować. Ich delikatne i niespieszne ruchy w połączeniu ze wspomnianą wcześniej obojętnością w stosunku do człowieka dają niezapomniane okazje fotograficzne, a delikatne rudawo-brązowe futro stanowi miły kontrast do otaczającej kolczasto-dusznej zieleni. Dzieła dopełnia nieprzeciętnej wielkości nos, tak charakterystyczny dla tego gatunku. Co ciekawe, to po nim można poznać, czy mamy do czynienia z samcem (o wielkim nosie), czy samicą (o nosku godnym kobiety ☺). Całokształt cech fizycznych sprawia, że trudno pomylić nosacza z jakąkolwiek inną małpą.
Po zapełnieniu gigabajtów kart fotograficznych ruszyliśmy zachwyceni w kierunku centrum niewielkiego kampusu. Nim minął pierwszy szok wywołany ekspansją przyrody, stanęliśmy oko w oko z niepozornie wyglądającym zagrożeniem w postaci stadka uroczych makaków, z których każdy był wielkości sporego kota. Z łatwością można było wśród kilkunastu osobników wyróżnić odważne samce, przyjazną młodzież i matki dzierżące młode przy boku. Pod uroczymi kształtami entuzjastycznych zwierząt, które bezsprzecznie w każdym wzbudziłyby zachwyt, kryły się jednak dzikie zwierzęta, próbujące wykorzystać naiwnych w ich mniemaniu ludzi. Z grupy wyraźnie wyłoniały się 3 osobniki, co do rozpoznania których nie było żadnego problemu: samica nosząca na sobie młodego, który urzekł wszystkich swoją dziecinną bezradnością, podczas gdy jego matka czujnie trzymała się na uboczu. Okazem najbardziej zapadającym w pamięci był jednak samiec w sile wieku… prawdopodobnie przewodnik stada i ojciec wspomnianego czarnowłosego młodego. Nie posiadał wizualnych cech szczególnych, jednak ze względu na charakter wybijał się wyraźnie z tłumu. Mały gangster tylko w naszej grupie zaliczył kilka kradzieży słodyczy i porwanie pokrowca od aparatu. Zadziwiające, z jaką łatwością przeszukał wszystkie zamykane na różne sposoby kieszenie. Co ważne, dzięki pomysłowości i uporowi jednego z uczestników udało się go odzyskać.
Bartosz Gosztyła
Stypendysta Studia.net w programie Lasy Świata
http//www.up.poznan.pl/lasy swiata