Egzamin komisyjny – termin opisujący zderzenie mrówki z czołgiem. Oznacza, że egzaminator już dwa razy uznał Cię za głąba – podczas normalnego egzaminu i poprawki, a Ty nieśmiało kwestionujesz wyrok. Inaczej – ostatnia deska ratunku, żeby nie wylecieć ze studiów. Są jednak wykładowcy, którzy „komis” traktują jako „trzeci termin”. Lepiej wiedzieć to zawczasu. Co ważne – w komisji jest także obecny „obserwator” (np. przedstawiciel samorządu studenckiego).