– Największe wrażenie zrobił na nas synchrotron w Karlsruhe Institute of Technology. Niemiecką instalację badawczą możemy uznać za miniaturę wielkiego zderzacza hadronów pracującego w Genewie – opowiada Piotr Mieczkowski z IV roku nanotechnologii na Wydziale Fizyki Technicznej i Matematyki Stosowanej. – Urządzenie służy do przyspieszania cząstek elementarnych, obsługuje jednocześnie kilkanaście stanowisk. Dzięki rozdzieleniu promienia cząstek na kilka stanowisk można jednocześnie prowadzić kilkanaście eksperymentów.
Ważnym przystankiem podróży naukowej była wizyta w Deutsches Museum. Po pierwsze nie starczyłoby tygodnia, aby je spokojnie zwiedzić, tak wielki jest to obiekt. Po wtóre Niemieckie Muzeum gromadzi zbiory ze wszystkich prawie dziedzin techniki i przemysłu, a także z wielu dziedzin nauki. Równocześnie stanowi aktywny ośrodek badań z zakresu historii techniki i nauki, zatrudniający liczną kadrę pracowników.
Naszym studentom najbardziej podobała się część poświęcona lotnictwu i kosmonautyce. Muszą robić wrażenie pełnowymiarowe maszyny zawieszone nad głowami zwiedzających, począwszy od kopii samolotu braci Wright, przez prawdziwe samoloty cywilne i bojowe, do autentycznych rakiet V2 i silników odrzutowych wymontowanych z nowszych konstrukcji.
Dowiedzieli się jak skomplikowany jest pomiar prędkości samolotu w locie oraz jak droga i złożona jest opona samolotu – posiada 22 warstwy specjalnej gumy (w przeciwieństwie do trzech w samochodzie), a wypełniona jest azotem. Widzieli satelity sprowadzone z NASA oraz modele promów kosmicznych i rakiet uczestniczących w podboju Kosmosu.
Najwięcej czasu spędzili na interaktywnej wystawie poświęconej nanotechnologii. W jednej hali zgromadzono wszystkie dotychczasowe osiągnięcia w dziedzinie z odległych miejsc na świecie. Mieli okazję nanosić napylarką cienkie warstwy oraz wysłuchać przewidywań kierunku rozwoju nanotechnologii. Wystawa była zorganizowana tak, by widzowie mieli wrażenie przebywania w przyszłości m.in. dzięki specjalnym szybom reagującym na zbliżenie oraz ruch ciała.
– Uczestniczyliśmy również w efektownym pokazie wyładowań elektrycznych, gdzie zaprezentowano błyskawice, łuki elektryczne oraz działanie klatki Faradaya – mówią studenci. – Podczas pokazu pracownik muzeum demonstruje, że bez szwanku można przeżyć uderzenie pioruna o napięciu ponad 250 tys. woltów.