Czy niebawem w polskich szkołach podstawowych i przedszkolach będą zatrudnieni nauczyciele, którzy nie ukończyli studiów II stopnia? To dość surrealistyczny, ale prawdopodobny scenariusz, gdyż Ministerstwo Edukacji Narodowej chce wprowadzić szereg ułatwień dla przyszłych absolwentów. Czy będzie to już ostatni “gwóźdź do trumny” polskiej edukacji?
Zgodnie z planami resortu edukacji, w przedszkolach i w szkołach podstawowych będzie mógł zostać zatrudniony każdy (w charakterze nauczyciela), kto ukończył studia I stopnia oraz specjalny kurs. Oznacza to zatem, że za przygotowanie przedszkolne i wczesnoszkolne dzieci odpowiedzialne będą osoby, które nie posiadają zarówno samego tytułu magistra, jak i wiedzy i umiejętności, które wynikają z ukończenia pełnej ścieżki edukacyjnej na kierunku Pedagogika.
Wbrew powszechnemu mniemaniu, to właśnie etap edukacji wczesnoszkolnej jest fundamentalny dla dalszego, prawidłowego rozwoju dziecka, które przebywa w tym czasie drogę rozwoju od dzieciństwa po początek okresu dorastania. Nabyta w tym okresie wiedza, umiejętności, osiągnięty rozwój psychiczny oraz świadomość społeczna i moralna będzie w znaczący sposób rzutować na dalszych etapach rozwoju dziecka. Dlatego tak ważne jest, żeby nauczyciel odpowiedzialny za ten proces był odpowiednio przygotowany zarówno pod kątem merytorycznym (wiedza akademicka), jak i praktycznym (umiejętności związane z nauczaniem). Czy osoba po studiach I stopnia będzie w stanie podołać temu niezwykle trudnemu zadaniu?
Chciałbym w tym miejscu przypomnieć, że Pedagogika była uznawana jeszcze do niedawna za elitarny i niezwykle wymagający kierunek studiów. Dzisiaj wielu kandydatów traktuje go niczym “fabrykę magistrów” ze względu na drastyczne zmniejszenie wymagań zarówno w procesie rekrutacyjnym, jak i na samych studiach. W efekcie, uczelniane mury opuszczają osoby, które nie są odpowiednio przygotowane do realizowania skomplikowanej misji edukacyjnej. Zmiany, proponowane przez resort, na pewno nie przyczynią się do rozwiązania tego problemu.
Co na to wszystko Ministerstwo Edukacji Narodowej? Joanna Dębek, rzecznik resortu, uspokaja i zapewnia, że zmiany nie będą miały żadnego wpływu na poziom nauczania – Nowelizacja, którą przygotowaliśmy ma na celu to, aby dostosować rzeczywistość do zarządzenia ministra nauki i szkolnictwa wyższego z 2012 roku. Natomiast realnie, jeśli chodzi o kompetencje nauczycieli, nic się nie zmienia. My nie obniżamy wymagań dla nauczycieli, my je podwyższamy.
Co przychodzi Ci do głowy, kiedy myślisz o pracy nauczyciela? Wolne wakacje i ferie, krótki dzień pracy, stabilne zatrudnienie w sferze publicznej? W takim razie widzisz tylko jedną stronę medalu. Zobacz pełny obraz pracy nauczyciela.