Co ma wspólnego cytryna ze studiowaniem? Czym się kierować w poszukiwaniu studiów? Czy warto kierować się wybierając kierunek dla siebie zarobkami absolwentów, rankingami, opiniami znajomych i rodziców? Radzi Pani Snap, ekspertka Studia.pl, która udzieliła już tysięcy porad kandydatom na studia.
Każdy wybór to ryzyko. Także wybór studiów i uczelni. Jednak można wybrać świadomie swoją przyszłość, żeby udział w rekrutacji nie był grą w ruletkę. Co robić, żeby nie żałować wyboru studiów? Na początek – przeczytać rady rekrutacyjne naszej Pani Snap.
Nie słuchaj mamy, nie słuchaj sąsiadki! Ani chrzestnego ojca siostry swojej przyjaciółki! Nie wybieraj spektroskopii molekularnej tylko dlatego, że studiuje go Maffasion (tak naprawdę nie mam pojęcia, czy w ogóle coś studiuje) i nie rzucaj prawa, tylko dlatego, że rzucił je Dandycore. Nie idź na weterynarię, tylko dlatego, że studiuje ją Damian Kordas, a on wygrał Agenta.
Decyduj samodzielnie
Twoja droga jest tylko Twoja. Ty decydujesz, jaka będzie. Wybór kierunku studiów, to jest ten moment, w którym pierwszy raz pozwalam Ci sprzeciwić się babci (zasada – kartofle możesz zostawić, ale mięsko musisz zjeść – obowiązywać będzie nadal, pamiętaj, że babcia to skarb – robi najlepsze pierogi, a przez następne pięć lat będziesz z tymi pierogami w słoikach wracać do akademika). Wybierasz zgodnie ze swoimi (tylko swoimi) zainteresowaniami. Wiem, że może Twoja mama zawsze chciała być lekarzem, i bardzo żałuję, że jej się to nie udało. Ale to nie znaczy, że ty masz realizować jej niezrealizowane plany! Przecież możesz mieć zupełnie inne, jesteś osobnym bytem.
Nie kieruj się modą
Podejdź do sprawy dość rozsądnie. Nie idź na psychologię tylko dlatego, że chciałbyś wyleczyć sam siebie, na medycynę sądową, bo kochasz serial „Kości”, albo na jedno i drugie, bo chciałbyś być doktorem Housem, który po zachowaniu pacjenta wnioskuje, na co cierpi, a oprócz hemoroidów leczy relacje damsko-męskie. Za pięć lat doktor House może już wcale nie być modny.
Kieruj się zainteresowaniami
Ale wybierz pedagogikę, jeśli czujesz się dobrze w towarzystwie dzieci, matematykę, jeśli zawsze pierwszy po dzwonku wracałeś pod klasę, gdy miała zacząć się matma, a pierwsze Twoje pytanie do mamy w życiu oprócz „kupis mi cukielka”, było „mamo, a co to znaczy silnia”, weterynarię, jeśli od małego kochasz zwierzęta, ale też zdajesz sobie sprawę, że ten zawód to nie tylko podawanie witamin yorkom na błyszczący włos, ale przyjmowanie porodu krowy i świni w Pcimiu Dolnym.
Kieruj się prezyspozycjami
Zatem zadaj sobie kilka pytań: w czym jestem najlepszy? Wolę pisać, czy liczyć? Jakie jest moje hobby? Co lubię robić? Jakie są moje ulubione przedmioty w szkole? Czego nie lubię? Co chciałbym robić w przyszłości? Czy wolę pracować z komputerem czy z ludźmi? Jaki jestem? By zostać księgowym nie muszę być kreatywny (no chociaż może czasem), Jeśli chcesz jednak zostać dziennikarzem lub specjalista od PR kreatywność to cecha, która zdecydowanie może się przydać. Jeśli nie lubisz ludzi, nie będziesz dobrym psychologiem, jeśli dzieci zawsze działały ci na nerwy, nie pchaj się na pedagogikę. Jeśli nie chcesz pracować po godzinach, nie wybieraj specjalności nauczycielskich! Sprawdziany trzeba sprawdzać w domu!
Pomyśl o rynku pracy
Zapoznaj się z sytuacją na rynku pracy. I wtedy właśnie może okazać się, że Dandy miał rację, bo prawników na rynku pracy jest jak ziaren piasku na pustyni, igieł na sośnie, piegów na twarzy Ani z Zielonego Wzgórza, a blogerów prezentujących garnitury i zarabiających na tym niezły hajs, całkiem niewielu. Sprawdź, na jakich specjalistów jest największe zapotrzebowanie, a jakimi rynek jest już przesycony. Może okazać się, że brakuje tłumaczy języka chińskiego albo specjalistów od jidisz, za to gabinet psychologiczny i kancelaria adwokacka znajdują się na każdym rogu w każdym większym mieście.
Poszukaj fajnej uczelni
Wybierz fajną uczelnię! Jak już wybierzesz kierunek, sprawdź, gdzie możesz go studiować. Może okazać się, że wymarzona kryminologia jest tylko w Gdańsku i we Wrocławiu, za to chemia na każdym Uniwersytecie i na większości Politechnik. Prędzej czy później może się okazać, że będziesz miał wybór między kilkoma miastami – Kraków czy Poznań, Warszawa czy Wrocław? A może nad morze? Kieruj się sercem, zapytaj sam siebie, w którym kierunku cię ciągnie, jak obszar poszukiwań zawęzisz do dwóch miast, popytaj znajomych studiujących w tych miastach – jak jest. Jeśli nie masz znajomych w tych miastach spróbuj poszukać w mediach społecznościowych – pełno jest grup, na których możesz zadać nurtujące cię pytania. Pamiętaj, że w danym mieście spędzisz pięć lat życia, ważne by było ci w nim naprawdę dobrze. Popytaj o akademiki, ceny mieszkań studenckich bądź pokojów do wynajęcia, zapytaj gdzie tanio zjeść na mieście, sprawdź ofertę kulturalna – wszak nie samymi zajęciami na uczelni student żyje!
Pomyśl o cytrynie!
Czy ważne są rankingi uczelni? Można się z nimi zapoznać, owszem, ale pamiętaj – nie wystarczy sprawdzić, czy uczelnia znajduje się wysoko w rankingu uczelni, warto też sprawdzić, czy wybrany kierunek na tej uczelni jest jednym z lepszych w kraju. Na dobrej uczelni może być słaby kierunek, a na średniej uczelni rewelacyjny kierunek!
Koniecznie sprawdź, co oprócz ćwiczeń, laborek, wykładów, lektoratów możesz robić na uczelni – jaki jest zakres praktycy i staży (warto prześledzić strony Biur Karier), jakie będziesz miał do wyboru koła naukowe i organizacje studenckie – co fajnego na wybranej przez ciebie uczelni robi Samorząd Studentów, co Niezależne Zrzeszenie Studentów. Pamiętaj – czas studiów trzeba wycisnąć jak cytrynę, angażować się w działalność organizacji – to zaowocuje!
Pani Snap