Niektóre zajęcia na uczelni są w stanie zanudzić na śmierć. Jeden z moich znajomych wykładowców – profesor, który nie ma co ukrywać, nie tworzył huraganu emocji i w czasie swoich zajęć – był świadkiem dość smutnego wypadku na swoim wykładzie. Student, który zasnął bez należytego oparcia spadł z krzesła i złamał sobie rękę! Nuda bywa niebezpieczna!
Kilka obliczeń, ilustrujących skalę problemu
Policzmy sobie najpierw skalę problemu. Student drugiego roku licencjatu spędza na różnych zajęciach około 25 godzin zegarowych. Jeśli uznamy, że nużące i bezproduktywne są co piąte zajęcia (choć wszyscy wiemy, że to byłby całkiem niezły wynik) to mamy 5 godzin w tygodniu, które poświęca się na… nic. Jedno wielkie nic. Po prostu nic wtedy się nie dzieje. Zero przyswajania wiedzy, zero refleksji, tylko jakaś bliżej nieokreślona aktywność służąca przetrwaniu.
5 godzin w tygodniu to jakieś 20 godzin w miesiącu.
Co można zrobić w ciągu 20 godzin?
- Wykafelkować łazienkę
- Nauczyć się gry na harmonijce ustnej
- Opanować podstawy dowolnego języka
- Nauczyć się podstawowej obsługi nawet bardzo zaawansowanego programu komputerowego
- Przeczytać kilka dobrych książek
- Można także nieźle się wyspać i odpocząć.
Nie będziemy jednak dążyć do takich celów w trakcie wykładów lub ćwiczeń prawda?
Kluczowa jest decyzja i postawa
To, ile jesteś w stanie zyskać słuchając, gdy ktoś przekazuje Ci wiedzę zależy od Ciebie! Wiem, że się buntujesz. Gdzie reguły dydaktyki, niektórzy w ogóle nie powinni uczyć, wykładowcy są beznadziejni i tak dalej. Spróbuj przez chwilę pomyśleć moim tokiem rozumowania. Rzeczywiście, niektórzy nauczyciele mają talent i wystarczy słuchać, by wiedza przez nich przekazywana sama wchodziła do głowy. Inni nie mają za grosz talentu do uczenia i przyswajanie podawanego przez nich materiału jest trudne.
Z wykładu dobrego nauczyciela nawet głupi skorzysta. Co z wykładami słabych nauczycieli? Te są dla mądrych i świadomych studentów, którzy gotowi są na poświęcenia i trud w zdobywaniu wiedzy.
Jak to powinno wyglądać w praktyce?
Pięć wskazówek, dla tych, którzy chcą odnieść korzyść ze spędzania czasu na uczelni
Szukaj punktów wspólnych ze swoimi zainteresowaniami
Wyobraź sobie, że jesteś na wykładzie najnudniejszego nauczyciela na świecie. Czy to znaczy, że i wiedza, która jest przedmiotem jego wykładu jest też nudna? Niekoniecznie, pewnie w jakiś istotny sposób wiąże się z Twoimi zainteresowaniami, dlatego znajdź jakieś punkty łączące treść zajęć z Twoimi zainteresowaniami, jestem pewien, że wtedy inaczej spojrzysz na przydatność prezentowanej Ci wiedzy.
Bądź skupiony i uważny
Staraj się nie odpływać myślami w siną dal. Postaw się przez chwilę w roli nauczyciela, który widzi 50 oczu patrzących wzrokiem tęskniącym za rozumem. Jemu też się przestanie chcieć. Im większe studenci okazują znudzenie, tym bardziej nudny jest wykład. Spróbuj się zaangażować! Niech Twój belfer znajdzie te jedne oczy żądne wiedzy, te oczy, które chcą poznawać, ten wzrok, który przywróci mu wiarę w sens jego pracy.
Postaraj się notować
Jeśli czujesz, że słuchasz, a słowa nauczyciela przechodzą przez Twój rozum nie zostawiając w nim najmniejszego nawet śladu, zacznij notować. Może w ten sposób aktywujesz pamięć, a dzięki temu zrobisz krok w stronę opanowania koszmarnie nudnej dziedziny.
Pamiętaj, że nie wiesz, która wiedza będzie Ci kiedyś przydatna
Studia to czas zyskiwania wiedzy niepotrzebnej. Po co studentowi zarządzania wiedza o harmonogramach? Przecież nie wykorzysta jej w trakcie studiów. Po co studentowi medycyny wiedza o farmakokinetyce? Przecież nie może przepisywać recept! Skoro jako student uczysz się tego, co przyda się w przyszłości, możesz chyba przyznać, że masz bardzo ograniczoną wiedzę, dotyczącą tego, jakiej wiedzy będziesz potrzebować za kilka lat. Ucz się wszystkiego!
W czasie wykładów i ćwiczeń przygotowuj się do egzaminu!
Pomyśl też o sposobie na zaliczenie przedmiotu. Czy nie lepiej nudną i nieprzyjazną Twojemu umysłowi tematykę opanować przed sesją, aby w trakcie czasu zaliczeń i egzaminów poświęcić się zdobyciu jak najlepszych ocen z przedmiotów, które Cię interesują? Warto już w czasie wykładów i ćwiczeń przygotowywać się do zaliczeń!
Być może rozczarowało Cię moje pięć sposobów, ale ostrzegałem na początku. Nie powinieneś był czytać tego tekstu, jeśli liczyłeś na sposoby, które pozwolą Ci na uniknięcie przyswajania wiedzy. Przekazałem Ci kilka inspirujących myśli, dzięki którym spojrzysz inaczej na nudne wykłady i nudne zajęcia. Mam nadzieję, że korzystając z moich rad zyskasz cenną wiedzę i umiejętności, które kiedyś okażą się przydatne i cenne!